Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani darczyńcy z całego serducha dziękujemy za okazane nam serce i pomoc dla Naszych Milusi. To niesamowite że los naszych koni nie jest Wam obojętny.
Za zgromadzone środki udało nam się kupić m.in. siano, wysłodki, trawokulki, syrop na stawy a także pokryć koszty kilku wizyt weta, który opiekuje się stadem.
Jeszcze raz dziękujemy!
Drodzy darczyńcy z całego serducha dziękujemy za dotychczasowe wpłaty, dzięki nim zakupiliśmy wysłodki i zboża, suplement na stawy, pokryliśmy również część rachunku za weta
Arwenka i reszta naszych dzieciaków przesyłają buziaki.
Nadal zbieramy środki na zakup siana, choć ceny odrobinę spadły to nadal są wyższe niż w okresie zimowym, chcielibysmy zrobić zapasy na co najmniej kilka miesiecy, teraz jest najlepszy czas na zakup dobrej jakości siana w dobrej cenie.
Przed nami również kolejna seria badań morfologii i zrobienie zapasów ziół, pasz treściwych i suplementów, tak żeby wszystkim Milusiom zapewnić odpowiednie wsparcie.
Opiekując się starymi i chorymi końmi, wizyty weterynarza są nieodzowne, dlatego część środków ze zbiórki przeznaczana jest również na nie. Na naszej długiej liście pozostały jeszcze kolejne (regularne) wizyty kowala, bo zdrowe kopytka to szczęśliwe koniki.
Tak źle jeszcze nie było... Toniemy w długach, a stos niezapłaconych zobowiązań rośnie z dnia na dzień. Wyciągnijcie do nas pomocną dłoń i pomóżcie przetrwać miejscu, które jest domem dla 21 uratowanych przed rzeźnią koni.
Foto: Stefanek przed przyjazdem do azylu
Foto: Marusia przed uratowaniem przez nasze Stowarzyszenie
Foto: Eryczek przed przyjazdem do Azylu
Foto: Arturek zaraz po przyjechaniu do naszego Azylu
Ceny siana w ostatnich tygodniach wzrosły o ponad 50%, co przełożyło się na wzrost kosztów utrzymania, jeśli doliczymy do tego wizyty weterynarza, kowala, pasze i suplementy dla naszych podopiecznych to pomimo "zaciśniętego pasa" nie jesteśmy w stanie związać końca z końcem.
Co jeśli nadejdzie kres i będziemy musieli zamknąć nasz azyl? Co stanie się z naszymi końmi, jak będziemy mogli spojrzeć im w oczy, kiedy człowiek zawiedzie je po raz kolejny?
Na samą myśl o naszym końcu łzy cisną się do oczu, robimy wszystko, co w naszej mocy, by przetrwać, naiwnie wierzymy, że "jutro będzie lepiej", ale z każdym dniem przychodzi nowy cios.
Padamy na kolana z bezradności i braku, choć światełka w tunelu. Błagamy, nie zostawiacie nas w tych trudnych czasach, każda najmniejsza wpłata to olbrzymia pomoc, szansa na utrzymanie domu Gieni, Arturka, Eryczka, Marusi, Dusia i ich przyjaciół, one już tyle w życiu przeszły, tyle wycierpiały... Nauczyły się ufać i kochać od nowa a teraz mogą to wszystko stracić.
Foto: Gaja przed trafieniem pod nasze Skrzydła
Foto: Gaja w naszym azylu
Nasza mała Arwenka, którą z powodu przejść z przeszłości przerażał każdy kontakt z człowiekiem, dopiero co zaczęła przekonywać się do ludzkiego dotyku, Stefanek znalazł u Nas swoją końską rodzinę i Malinkę, miłość swojego życia. Klapuś i Klara uratowane ze Skaryszewa mają tu swoją oazę spokoju. Teraz ich i nasz świat może legnąć w gruzach, prosimy, nie pozwól na to...
Foto: pierwsze selfie Arwenki
Ładuję...