Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za pomoc dla Pipi – daliście jej szansę na powrót do zdrowia.
Podczas jej rozładunku nasze serca rozpadły się na tysiące kawałków.
Mimo tego, że przygotowany był najbliższy boks, aby droga do przebycia była jak najkrótsza widok cierpienia przy każdym jej kroczku ściskał za serce.
Nowe życie Pipi
Kowal wykonał korekcję zgodnie z wytycznymi ortopedy. Róg kopytowy był bardzo twardy i mimo użycia piły elektrycznej znaczną część trzeba było obcinać ręcznie i powoli.
Po badaniach i pierwszej wizycie kowala już wiemy, że walka o powrót kucynki do zdrowia nie będzie łatwa. Lata zaniedbań spowodowały trwałe zmiany.
Pipi zaczęła chodzić co bardzo nas cieszy, jednak w dalszym ciągu nie jest to stan komfortowy. Przed nią na pewno dużo pracy i dużo czasu upłynie zanim zacznie w miarę normalnie funkcjonować. Pipi chętnie wychodzi ze swojego boksu i zwiedza azyl. Nawiązuje relacje z kucykami i poznaje otoczenie. Towarzyszy jej zakochany Filuś.
Dzięki środkom ze zbiórki będziemy kontynuować jej leczenie. Trzymajcie mocno kciuki za naszą Pipi.
Rozliczenie zbiórki: koszt transportu 1400 zł, pierwsza wizyta lekarska, badania i RTG 1770 zł, Kolejna wizyta lekarska, badania i ponowne RTG 1130 zł, usługi kowala 300 zł łącznie już na jej leczenie wydane zostało 4600,00 zł Pozostała kwota ze zbiórki 1129,30 zł zabezpiecza kolejne wizyty lekarza i kowala.
Losy Pipi i naszych podopiecznych można śledzić na naszej stronie https://www.facebook.com/FundacjaKtos🤎
W razie pytań zapraszamy do kontaktu:
Renata Wójcik
biuro@fundacjaktos.org
Poznajcie Pipi
Ta mała kucynka jest kolejną ofiarą człowieka, który doprowadził do długoletniego cierpienia. Zabrał jej prawo do życia bez bólu, do ruchu, do towarzystwa innych koni, do godności. Znęcanie się nad żywą, czująca istotą trwało latami. Świadczy o tym przerost kopyt tak ekstremalny, że koń nie może chodzić. Nawet samo stanie sprawia jej ogromną trudność i ból.
Deformacja niestety objęła również stawy. U Pipi był już lekarz ortopeda, który wykonał RTG. Czekamy na opis badania i szczegółowe wytyczne odnośnie opieki i leczenia.
W ubiegłym tygodniu wpłynęło do nas zgłoszenie o kucynce, która jest zagrożona rzeźnią i żyje w ciągłym cierpieniu. Dostaliśmy tylko jedno jej zdjęcie. Pełni bólu po stracie Jaśmina postanowiliśmy pomóc.
Czasem jest tak, że ze względu na trudną sytuację i mając na uwadze dobro zwierzęcia podejmujemy decyzję o wykupie i tak właśnie było w przypadku Pipi.
Byliśmy w posiadaniu tylko tego jednego zdjęcia, a więc nie wyglądało to na przesłanki do odbioru interwencyjnego. Zwykle wiąże się to najpierw z decyzją administracyjną a dopiero później decyzją o odbiorze. Nie chcieliśmy czekać na długo trwające procedury . Czasem najważniejsze staje się zabezpieczenie praw do konia. Podjęliśmy decyzję o wykupie.
Było bardzo trudno zdobyć zaufanie i zgodę rolnika, aby transport mógł wjechać na jego teren.
Zastał nas następujący widok. Ona sama, leżąca w oborze wśród krów. Przerażone oczy spojrzały na zbliżających się ludzi. Nerwowo zareagowała, próbowała ugryźć. Gdy nie chciała wstać właściciel posłużył się nogą ☹
Wyceniona została przez swojego właściciela na 7 zł za 1kg, jej wagę oszacował na 140 kg. Jej życie kosztowało 980 zł. Pipi jest prawnie nasza, już jest Ktosiem, jest zabezpieczona.
Teraz zaczynamy walkę o jej powrót do życia, aby mogła wyjść z boksu, aby mogła poruszać się i mogła korzystać z naszej przestrzeni w azylu. Wiecie co ją bardzo ucieszyło? Inne konie. Niunio dodał jej otuchy i pokazał, że nie trzeba się nas bać. Gdy podchodziliśmy do niej kłapała zębami próbując nastraszyć. Mija właśnie 5 doba i już tego nie robi – bo ją już kochamy i traktujemy łagodnie. Owszem boi się, podczas badania lekarskiego miała bardzo wysokie tętno to wynik połączenia strachu, wysiłku od stania i bólu.
Kochani to zbiórka na zapłatę za transport, opiekę weterynaryjną i kowalską abyśmy mogli zapewnić jak najszybciej powrót do świata żywych. Bo to w jakim jest stanie teraz trudno nazwać życiem. Jest młoda ma ok 6-7 może 8 lat – chłopaki nasze (mowa tu o kucykach) czekają na nią i mamy nadzieję, że dołączy do nich, aby zaznać wiatru w grzywie.
Poznajcie Pipi i zawalczcie z nami o nią.
PS. Składamy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i będziemy reprezentować jej prawa w sądzie.
W razie pytań proszę o kontakt.
Renata Wójcik w im. Fundacji Ktoś
Tel. 501000774
E-mail: biuro@fundacjaktos.org
Ładuję...