Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasi mili, niesiemy dziś Wam dobre wieści! Zoja jest już po kilkunastu dniach leczenia. Regularnie przyjmuje witaminy oraz suplementy, które z dnia na dzień poprawiają jej stan zdrowia i samopoczucie.
Suczka stała się dużo bardziej towarzyska, a to również za sprawą ludzi, którzy wokół niej przebywają i troszczą o nią każdego dnia. Dzięki Państwu Zoja dostała szansę na nowe życie. Nie wiadomo gdzie dziś by była, gdyby nie Wasze dobre serca i chęć niesienia pomocy porzuconym zwierzakom. Za to ogromnie jesteśmy Wam wdzięczni i w imieniu naszym oraz Zoi z całego serca dziękujemy za wsparcie.
Zoja teraz ma własną miskę, w której nigdy nie kończy się karma, kocyk który daje jej ciepło, dostęp do leków i opieki weterynarza oraz dobrych ludzi, którzy nigdy więcej nie pozwolą, by stała się jej krzywda. Dzięki Wam na zawsze zmienił się świat tej maleńkiej suczki, która jeszcze kilka dni temu, nie miała żadnych perspektyw na lepsze życie.
Dziękujemy!
Błagam, pomóż! Jestem Zoja i mieszkam na Ukrainie. Pewnego dnia zostałam porzucona, straciłam dach nad głową i rodzinę, której ufałam i wierzyłam, że zostanie ze mną na dobre i złe, do samego końca. Tak się jednak nie stało.
Historia jakich wiele, ale ja jestem jedyna w swoim rodzaju. Dla ludzi, którzy mnie dostrzegli, jestem bohaterką, bo wciąż mam siłę walczyć o swoją przyszłość i życie. Niestety to moje małe życie się rozpadło, a wszystko, co miałam i kochałam, zniknęło pod gruzami wojny.
Mój los i dalsze życie zależy tylko od was, osób mieszkających w innym kraju, bo tu na Ukrainie każdy ma swoje trudne i ważniejsze sprawy. Ja jestem niewidzialna. Jestem zdania jedynie na siebie samą. Bez Was nie mam żadnych szans na lepszą przyszłość. Mam nadzieję, że Ty mnie zauważysz i nie miniesz obojętnie wołania o pomoc. Potrzebuje Ciebie teraz najbardziej w życiu.
Drodzy Państwo, pilnie zbieramy środki na leczenie oraz rehabilitację i wyżywienie porzuconej Zoi. W kraju, w którym straciła dom, nikt jej nie widzi, jest zdana wyłącznie na siebie. Każda złotówka i grosz jest dla niej teraz ogromną szansą na zmianę warunków, w jakich przebywa, życia, jakie wiedzie i zdrowia, które z dnia na dzień się pogarsza. Jest ogromnie wychudzona, jej zęby są w opłakanym stanie. Ledwo potrafi ustać na swoich nóżkach, które chwieją się pod drobnym ciałkiem.
Czy można przeżyć zupełnie samotnie w kraju pochłoniętym wojną? - Zoja pokazała, że można. Z miłości do innych, z ogromnej woli przetrwania mimo głodu i bólu brała kolejny oddech i stawiała następny krok. Ta wykończona wojenną codziennością suczka zasługuje na spokój, miłość, miękkie łóżko i przede wszystkim swojego człowieka, który zadba o jej bezpieczeństwo i nie porzuci nawet w najgorszych chwilach. Niestety aktualnie o takiego bardzo trudno, szczególnie w sytuacji, w której się znalazła, jest to praktycznie niemożliwe.
Są możliwości, które przybliżą Zoję do lepszego życia, ale na to potrzebne są środki, których niestety nie mamy. Wszystko, co możemy zrobić dla niej, to poprosić Was o pomoc. Od tego zależy, czy Zoja jeszcze kiedykolwiek poczuje się bezpieczna i kochana.
Jeśli Zoja przekona Was do tego, że warto wesprzeć ją w tej najtrudniejszej sytuacji, z jaką musi się aktualnie borykać, jest bardzo duża szansa na to, że jej los się odmieni. Sprawimy, że nie odczuje ona już nigdy więcej głodu, będzie miała stały dostęp do opieki weterynarza, a przyszłości, kiedy jej stan się poprawi, być może znajdzie się ktoś, kto zechce podarować jej kochający dom. Niestety ze względu przez stan wyniszczenia jej organizmu nie wiemy ile ma lat, ale czy miłość pyta o wiek? Dla niej nie ma to żadnego znaczenia. Dziś najważniejsze jest to, by jej pomóc. Bez tego, umrze zapomniana, bo świat nie miał jej nic lepszego do zaoferowania niż odrzucenie i śmierć na polu bitwy.
Dla Zoi pilnie potrzebne są środki na leczenie oraz dobrej jakości karmę i opłaty związane z rehabilitacją i opieką weterynarzy. Każda złotówka i grosz przybliży Zoję do zmian. W aktualnych warunkach długo nie przeżyje. Jest słaba i wycieńczona, po kilku miesiącach walki o swoje małe życie. Na miejscu nikt jej nie zaoferuje pomocy, tam nie ma na kogo liczyć. Kolejne tygodnie upływają jej na czekaniu, które wkrótce może zakończyć się tragicznie, jeśli przejdziemy koło niej obojętnie.
Prosimy z całego serca o wsparcie dla Zoi, jeśli każdy, kto zobaczy apel dla maleńkiej suczki, wpłaci choć złotówkę, sprawimy, że Zoja pozna lepszy świat. Taki w którym nikt więcej nie zechce jej skrzywdzić.
Spójrz w jej przerażone, pełne miłości oczy i zakochaj się jak my! Pomóż nam pomagać.
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@kamraci.eu lub zadzwoń +48 882 032 002.
Zbiórka obejmuje leczenie, opiekę weterynarza, kastrację, dobrej jakości karmę oraz suplementy i witaminy.
Odwiedź naszą stronę www.kamraci.eu
Ładuję...