Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przekazujemy najnowsze wieści o maluchach. Dziękujemy za wsparcie. Dzięki Wam opłaciliśmy transport. Dzięki Wam mają zapewnioną bardzo dobrą opiekę weterynaryjną, a także pasze oraz konieczne suplementy.
Źrebaki są u nas niespełna miesiąc, na etapie odpasania. Aby nie były dłużej bez tożsamości, nadaliśmy im pozytywnie brzmiące imiona - Gacek i Wacek.
Rokowania są ostrożne, szczególnie wobec Gacka - słabszego, leżącego. Nie ma siły samodzielnie wstawać, więc jest przez stajennych podnoszony - wówczas jest w stanie chodzić i stać bez upadków.
W lepszej formie jest Wacek, choć nie można powiedzieć, że to świetna forma.
Obaj mają apetyt, a głód towarzyszy im ciągle, do tego stopnia, że nadal wyjadają słomę, choć mają do dyspozycji siano. Dwa razy dziennie otrzymują odpowiednią porcję paszy treściwej (gnieciony, moczony owies z otrębami pszennymi i witaminami) oraz suplementację poprawiającą pracę wątroby.
Maluchy dostają już zimowej sierści - co napawa optymizmem, sugeruje, że układ odpornościowy się odbudowuje. Jednocześnie mają również tzw. puszek źrebięcy, i gubią dużo tej okrywy włosowej przy każdym szczotkowaniu. Zagłodzenie koni w tak młodym wieku będzie miało swoje konsekwencje dla ich zdrowia - na tym najważniejszym etapie rozwoju nie dostały koniecznych budulców dla organizmu.
Przed nimi jeszcze wiele miesięcy rekonwalescencji - ufamy, że przetrwają efekty skrajnego niedożywienia i będzie tylko lepiej.
Gdy rozejrzysz się wokół siebie, pomyślisz o znajomych, najpewniej uznasz, że zwierzęta w naszym kraju mają się całkiem dobrze. Wiele prężnie działających grup pomocowych, liczne protesty, by zaostrzyć kary za znęcanie się nad zwierzętami, manifestacje przeciw noszeniu futer, trzymaniu psów na łańcuchach, cyrków ze zwierzętami. Robimy co możemy, by los naszych braci mniejszych był jeszcze lepszy.
Dwa kilkumiesięczne, konające z głodu i wycieńczenia źrebaki nigdy nie słyszały o ustawie o ochronie zwierząt. Nie widziały manifestacji maszerujących w obronie takich jak one. Pewnie nie liczyły na wiele, a ich świat wypełniony był zupełnie przyziemnymi marzeniami. Może śniły o garstce owsa w żłobie, o pysznym sianie, a może o soczystej trawie rosnącej obok na miedzy. Gdy trzeba się zmagać z głodem, nie ma już miejsca na wielkie sprawy...
Dwa niewiele ponad półroczne źrebaki. Powinny ścigać się ze sobą i wiatrem, a nie mają siły nawet wstać czy chodzić. Odebrane interwencyjnie. Walczą o zdrowie, o życie. Te końskie dzieci mają tylko kilka miesięcy, a już stoją na rozstaju drogi.
Właściciel nie przedstawił dokumentów poświadczających leczenie źrebiąt. Nie umiał też wytłumaczyć, czemu ich stan jest tak ciężki, że mają problem nawet z ustaniem na własnych nogach. Maluszki są wychudzone, zarobaczone. Mniejszy i słabszy z nich musiał polegiwać od dłuższego czasu, bo na nogach zaczęły się pojawiać rany zwiastujące odleżyny.
Właściciel finalnie zrzekł się zwierząt. Maluszki zostały przewiezione do naszego ośrodka. Są pod stałą opieką weterynaryjną, a walka o ich życie trwa....
Wraz z tymi maluszkami odebraliśmy zagłodzonego i przerażonego psiaka Druha oraz niedożywionego capa. Interwencja miała miejsce na Podkarpaciu, to ponad 500 km od nas. Jednak, widząc dramat i cierpienie zwierząt, nie mogliśmy nie reagować.
Dziś zostaliśmy z fakturą za transport zwierząt, musimy ją opłacić. Potrzebne są też środki na pokrycie kosztów diagnostyki, leczenia, obdukcji weterynaryjnych, na przygotowanie dokumentacji, byśmy mogli pociągnąć byłego właściciela do odpowiedzialności.
Prosimy, pomóżcie. Weprzyjcie te dwa zagłodzone źrebaki i wspólnie zróbmy wszystko, by sprawiedliwości stało się zadość, a oprawcy zwierząt nie czuli się bezkarni.
Ładuję...