Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sami przegrała walkę z chorobą. Jej organizm był zbyt wyniszczony, Sami się poddała. Weterynarz podjął decyzję o eutanazji. Do zobaczenia kochana
Samira pozostaje w ciągłym leczeniu. Została zdiagnozowana ale to dopiero początek drogi. Ponadto jest nie spłacona handlarzowi. Prosimy pomóżcie nam spłacić długi. Bez Was nie damy rady.
Będziemy wdzięczni za każdy grosz.
Wykonaliśmy diagnozy pod kątem zespołu cushinga, niestety podejrzenia Pani doktor się potwierdziły. Samira pozostaje w ciągłym leczeniu, jej organizm jest bardzo wyniszczony chorobą. Zespół Cushinga jest niewyleczalny a nie leczony działa destrukcyjnie na organizm. Kochani prosimy Was o pomoc, mamy nieopłacone faktury za leczenie Samiry. Z dotychczas zebranych pieniędzy zapłaciliśmy ratę handlarzowi ( na całość nie mamy), opłaciliśmy jedną fakturę i zamówiliśmy suplementy i witaminy dla Sami. Nie możemy pozwolić sobie na utrzymujący się dług w klinice, przecież nasze zwierzęta ciągle potrzebują pomocy weterynarza. Dług obecnie wynosi łącznie 2,068zł
Wczoraj kolejna wizyta weterynarza, Sami znów źle się poczuła. Mimo odpowiedniej diety, suplementacji Samira niknie w oczach. Jest bardzo słaba, przy podniesieniu gowy chwieje się na nogach. Nadal badamy a koszty rosną . Samira będzie diagnozowana pod kątem zespołu Cushinga. https://www.vetopedia.pl/art/zdrowie_konia/zespol-cushinga-u-koni/4ei2foh4 Prosimy o pomoc dla Samiry
Samira ledwo stoi na nogach, ale jeszcze stoi, walczy. Weterynarz pobrała krew wyniki się pogorszyły, anemia i silny stan zapalny. Walczymy razem z Samirą. Prosimy nie zostawiajcie jej bez pomocy.
Leczymy, dbamy, kochamy czy wszystko pójdzie na marne? Handlarz trzyma się terminu zapłaty a my nawet nie mamy na pierwszą fakturę za leczenie. Jeśli nie splacimy Samiry pojedzie na targ w Bodzentynie, byliśmy tam w ubiegły weekend tyle dramatu i cierpienia na raz. Prosimy pomóżcie nam ją uratować.
Ile ma lat - nikt nie wie - może 15, może 20. Ta upodlona przez człowieka kobyła miała pojechać do Skaryszewa, ale wraz z innymi końmi udało nam się ją zadatkować. Wczoraj ze względu na zły stan kobyły i brak odpowiedniej opieki przywieźliśmy ją do siedziby fundacji.
Kobyłka dostała nowe imię - Samira, pieszczotliwie Sami. Mimo tego, co spotkało ją z rąk ludzkich, ufa człowiekowi. Sami nie chciała jeść paszy, skubała tylko siano, niewiele też piła. Dziś około godziny 13 Sami położyła się i nie miała sił wstać. Nasza Pani weterynarz była poza terenem, więc na pomoc przyjechał doktor z Krakowa. W między czasie udało się zmusić Samirę do wstania.
Weterynarz wykonał podstawowe oględziny i badania. Tętno 50, temp. 37,4, błony śluzowe blade, czas kapilarny minimalnie wydłużony, perystaltyka jelit obustronnie słaba, ale równomierna, z osłuchu słychać w tchawicy i oskrzelach wydzielinę. Zęby Sami są ogromnie przerośnięte i ostre, co poraniło jej wnętrze pyska, przez co kobyła nie chciała jeść i pić. Tym samym doszło do odwodnienia.
Weterynarz założył wenflon i wlał w Sami 8 litrów płynu. Kobyłka dostała też leki. Dzisiejsza wizyta: dojazd z Krakowa + wizyta, pobranie krwi, badanie, kroplówki, leki, nici, wenflon to koszt ok 900 zł - dokładną fakturę otrzymamy w poniedziałek. Jutro musimy powtórzyć kroplówki i leki. Zęby Sami trzeba zrobić na cito, trzeba zrobić RTG kopyt ze względu na dużą rotację kości, opłacić kowala. Samira jest prawdopodobnie po ochwacie, a jeszcze nie wiemy co pokażą badania krwi. Do wykupu Samiry brakuje 4200 zł (w tym transport), reszta kwoty to koszty badań, wizyty weterynarza, leków.
Bardzo prosimy wszystkich o pomoc. Sami naprawdę chce żyć.
Sami i ciocia Ludmiła, która jak się dowiedziała o stanie kobyłki, przybyła na pomoc.
Ładuję...