Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety nie udało się... Reksio odeszedł.. Po mimo ogromnych naszych starań i zaangażowania lekarzy nie daliśmy rady uratować Reksia... Był tak strasznie wyniszczony chorabami, że niestety jego organizm nie zareagował na leczenie..
Jesteśmy zrozpaczeni, nie umiemy pogodzić się z jego odejściem.. Nasze serca rozpadły się na kawałki...
Dziękujemy wszystkim, którzy wspierali Reksia i walkę o jego życie. Do końca mieliśmy nadzieję... Niestety los zdecydował inaczej ...
Nie odchodził sam... byliśmy przy nim ...
Mamy nadzieję, że tam gdzie Reksiu pobiegłeś, jesteś teraz szczęśliwy i żyjesz bez bólu...
Reksio czekał na ratunek wiele tygodni. Od dłuższego czasu błąkał się przy cmentarzu w Skórcu. Przemoknięty, zmarźnięty i bardzo głodny. Przez większość mieszkańców niestety okrutnie przeganiany.
Kompletnie nie potrafił sobie poradzić w swojej dramatycznej sytuacji.
Pani Dorota, która w tych okolicach stara się pomagać zwierzętom, na tyle, na ile może, poprosiła nas o pomoc dla tego biedaka. Pisała również do wielu innych organizacji, ale wiemy, jak wszyscy są przepełnieni i trudno jest znaleźć miejsce.
Nie mogliśmy przestać o nim myśleć i gdy tylko mieliśmy możliwość przyjechał pod naszą opiekę. I teraz wiemy, że przyjechał w ostatniej chwili, byśmy mogli spróbować uratować mu życie. Reksio to sama skóra i kości obciągnięte posklejaną, zaniedbaną sierścią. Gdy się go dotyka, łzy same cisną się do oczu, tak bardzo jest wyniszczony i patologicznie zagłodzony. Cudem utrzymywał się na łapkach. Od dnia przyjazdu do nas praktycznie większość czasu przebywa w szpitalu.
Przeprowadzone badania wykazały niewydolność trzustki, zapalenie wątroby, zapalenie jelit z cechami zaburzonego wchłaniania, zapalenie żołądka oraz zapalenie pęcherza. Miał tak duże niedobory w morfologii, że konieczna była transfuzja osocza.
Reksio ma więcej chorób niż waży, bo waży jedyne 6 kg. Co najmniej połowę tego, co powinien. Stan Reksia jest ciężki. Wymaga długiego leczenia, płynoterapii i hospitalizacji.
Mamy pewność, że Reksio kiedyś musiał mieć normalny dom, a tak ogromne wyniszczenie to skutek traumatycznego porzucenia i bezdomności. Gdy wylądował na ulicy był kompletnie bezradny. Przewlekły głód, pragnienie, zimno i rozpacz doprowadziły w jego drobnym ciałku do niewydolności wielonarządowej, która teraz zagraża jego życiu.
Jest przekochanym pieskiem, grzeczny, przyjazny, bardzo cierpliwy i ufny. Bardzo prosimy o wsparcie dla Reksia. Spróbujmy razem uratować go przed śmiercią. Spróbujmy naprawić to, co zepsuł człowiek i dać szansę na nowe życie.
Bezdomniaki
Ładuję...