Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Na dzień dzisiejszy zdrowe koty udało się przenieść do kociarni.
Niestety około 18 kotów nadal przebywa w mieszkaniu.
Nie mamy szpitala (zlokalizowany będzie w drugiej części budynku, która czeka na remont)
Nie mogę również przyjmować nowych kotów, nie mamy jeszcze zrobionej kwarantanny.
W miesiącu marcu powinniśmy skończyć korytarz, i biuro fundacji.
Ostatnio dojechały kolejne płytki, które będą wykorzystane w kwarantannie.
Niestety brak funduszy blokuje prace na drugiej części budynku.
Nie mamy jeszcze pomieszczenia dla małych kotów, które powstanie w drugiej części, dlatego niestety też nie mogę przyjmować małych kotów.
Bardzo proszę Was o wsparcie.
Od tego zależy kiedy uda się wyremontować budynek całkowicie i w końcu będę mogła działać tak jak chciałam od poczatku.
Dach niestety też w tym roku wymaga remontu, póki co jest połatany ale na długo to nie wystarczy :(
Jest powiedzenie „Każda Marta jest uparta”
I w moim przypadku sprawdza się to w 100%
Idę do przodu... Mój cel?
Przenieść koty do nowej siedziby w 2024 roku.
Rok 2023 dobiegł końcowi...
To był ciężki rok... Zarówno pod względem ilości zgłoszeń, obrażeń zwierzaków, słabej adopcji a mi dodatkowo sen z powiek spędzał remont siedziby.
Na szczęście Mariusz z Karolem w sierpniu odwalili kawał dobrej roboty. Dzięki ich ciężkiej pracy znowu poczułam przypływ sił i nadziei, że uda się wyremontować budynek...
Ocieplili sufit na pierwszej większej części siedziby, postawili ścianki działowe, dzięki czemu powstały pomieszczenia:
kwarantanna
główna kociarnia
kotłownia
magazyn
biuro
brudna łazienka (pomieszczenie do kąpieli psów, mycia kuwet, misek, prania legowisk zwierzaków oraz wc)
łazienka socjalna
Do tego Ernest z tatą, którzy zajmują się elektryką u mnie również pomagali przy rzeczach niezwiązanych z elektryką. Za co bardzo im dziękuję.
Abym mogła ruszyć z kolejnym etapem, potrzebowałam przede wszystkim kogoś, kto będzie mógł położyć płytki, zrobić gładzie na sufitach zamontować futryny, drzwi, okna w dwóch pomieszczeniach (magazyn, biuro). Jako pierwsze i najważniejsze pomieszczenia dla mnie to główna kociarnia, kwarantanna i brudna łazienka. Kupiłam drzwi do wszystkich pomieszczeń i okazało się, że jeszcze kilka stówek było w bonie do wykorzystania, więc od razu kupiłam kibelek i umywalkę. :) Ostatnio dokupiłam klamki też udało się w promocji dostać :) Zrobiłam rozeznanie wśród kilku firm i niestety nie stać mnie było na ich usługi... Na szczęście znalazłam człowieka, który podał rozsądną cenę. Mogłam myśleć już o tym, by zbierać kasę na potrzebne płytki...
I tu znowu zdarzył się cud... Firma Domex z Łasku podarowała mi płytki na kociarnię, kwarantannę i brudną łazienkę.
Piękne duże płytki 80 x 80 cm. Po raz kolejny baaaaaaaaardzo dziękuję za zaufanie i ten dar. To dla mnie ogromne wsparcie! Kilkanaście worków z klejem jeszcze miałam i mogliśmy ruszyć z remontem.
Na tę chwilę kociarnia jest już prawie gotowa. Zamontowane okno od magazynu, które z drugiej strony wychodzi właśnie w kociarni, zlikwidowany duży stary wentylator a zakupiony i zamontowany mniejszy. Są już gniazdka i przełączniki. Zakupiłam plafony na sufity 16 sztuk.
Zamontowana ościeżnica, drzwi i pomalować sufit i ściany.
Następne pomieszczenie, które będzie robione to brudna łazienka. Hydraulicy podłączyli kanalizację ze starym szambem, po remoncie trzeba będzie zamontować większe szambo, to nie nadaje się do dłuższego funkcjonowania.
Kotka ma uszkodzone biodro i sztywną tylną kończynę.
Sześć kotów zabranych z lasu w Sulejowie.
Pies Pedro po bardzo dużym połamaniu miednicy.
A ja Was proszę o dalsze wsparcie zbiórki. Do celu brakuje 25500 zł. Każda złotówka podarowana przez Was jest przeznaczona na wyremontowanie siedziby.
Za te pieniądze będę mogła wykonać kolejne prace. Zakupić okna do drugiej części budynku, kupić materiał do wykonania boksów w kwarantannie i szpitalu, kupić płytki i klej do kolejnych pomieszczeń. To dla prawie 50 zwierzaków, które są pod moją opieką.
13.02.2019 roku udało się zakupić budynek po byłym sklepie GS-u. Niestety przyszła wtedy pandemia i posypało się wszystko. Ceny materiałów, usług poszły o ponad 100% w górę...
Od czasu zakupu zrobiłam tyle na, ile pozwoliły środki finansowe.
- betonowe ogrodzenie
- ocieplona podłoga
- rozłożona hydraulika
- nowa podłogowa wylewka w budynku
- podarowane płytki podłogowe położone w całym budynku
- naprawiony dach
- zakupiony materiał na ocieplenie sufitu
- zakupiony i podłączony nowy piec na pellet
- zakupione kaloryfery do wszystkich pomieszczeń
- założone rolety zewnętrzne
- wykonana na wymiar i podarowana furtka i brama zamontowane.
Od kilku dni trwa kolejny etap remontu. A wszystko to dzięki dwóm mężczyznom. Mariusz i Karol to moi bohaterowie. Mariusz od samego początku mi pomaga, gdyby nie jego pomoc byłabym nadal w czarnej du... Teraz poprosił o pomoc przyjaciela Karola, który na co dzień mieszka i pracuje w Szwecji.
I właśnie kilka dni temu Karol przyjechał do Polski na kilka dni... Zamiast odpoczywać, przyjechał, by od świtu do wieczora, a nawet i późnej nocy ciężko pracować. Przywiózł ze sobą bardzo dużo materiału, sprzęt, a przede wszystkim siebie, czyli wiedzę i doświadczenie i ciężko pracującego człowieka. Dzięki jego wsparciu zaoszczędziłam kilkanaście tysięcy zł, które musiałabym wydać na materiał i firmie za robociznę.
Pierwsze powstaną kwarantanna, kotłownia, magazyn, który tymczasowo będzie szpitalem, oraz główna kociarnia. Spróbuję też uruchomić łazienkę z toaletą. Udało się ocieplić sufit na przedniej części budynku. Remont zaczynamy właśnie od tej części budynku. Pomagali przy tym również Ernest i Pan Jan którzy zajmują się u nas elektryką, za co bardzo im dziękuję. W sobotę Mariusz i Karol pracowali przez 16 godzin. Zawzięli się i udało się zrobić sufit płytą g-k. Jestem pełna podziwu dla ich sił i determinacji. Codziennie po kilkanaście godzin ciężko pracują.
Powstały ścianki od pomieszczeń na tej stronie. Zamówione okna, powinny przyjść lada dzień. Jednak by to wszystko zrobić, potrzebne są środki finansowe. Zakupiłam płyty gk oraz kilka innych potrzebnych rzeczy. Już za same płyty będzie faktura na ponad 8000 zł do zapłaty. Okna to kwota prawie 1000 zł. Faktury będą systematycznie dorzucane do zbiórki.
Bez Waszego wsparcia nie dam rady. Tylko dzięki Wam udało się już tyle zrobić, ale to nadal mało.
Na tą chwilę nie mogę tam przenieść zwierząt. Nie ma miejsca w którym będę mogła myć kuwety, miski. Nie ma wydzielonego miejsca dla kotów zdrowych, dla chorych. Chcę przenieść tam właśnie koty zdrowe a koty na leczeniu zostaną w bloku, by łatwiej mi było opiekować się nimi.
Udało się też załatwić koparkę, która ściągnęła mi ziemię z przodu budynku bym mogła bez problemu bramę otwierać i wyrównała teren. Udało się już tak wiele zrobić, ale to ciągle za mało by zwierzaki przenieść. Około 45 zwierząt czeka na bezpieczne miejsce. To dla zwierząt po przejściach, skrzywdzonych, porzuconych bym mogła uwolnić ich od natrętnych sąsiadów.
Ten pies do 1.08.2023 żył w szafce kuchennej, na metrowym łańcuchu. Teraz jest już bezpieczny
Pchły zrobiły spustoszenie na ciele kota :(
Teraz futro powoli odrasta.
Tej kruszyny nie uratowałam :(
Odeszła zagłodzona żywcem...
5.06.2023 trafił do nas kot w typie maine coona, który był skrajnie zagłodzony. Żółtaczka, skutkiem uszkodzonej wątroby, odwodniony.
Dziś 20.08.2023 Fenix odradza się... zniknęła żółtaczka, wątroba ma się lepiej. Kot ma apetyt i zaczyna sam domagać się jedzenia.
Jeszcze daleka droga przed nami ale jest światło w tunelu...
Niewidomy Wonder w skutek postrzału w głowę
Starość jest smutna....
Pekińczyk Tuptuś porzucony, z chorym sercem, padaczką, nietrzymający moczu, agresywny wobec ludzi, niewidomy na jedno oko
To tylko kilka zwierząt, które trafiły do mnie w ostatnim czasie...
Ładuję...