Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Często spotykamy się z agresją pokonanych swoim trudnym losem zwierząt. Tym razem atakował mieszkaniec posesji. Od progu zaczął strzelać do nas niezrównoważony właściciel psów, przebywających na posesji w fatalnych warunkach… Psy, jak się okazało, były niechcianą częścią spadku.
Temperatura -17 stopni. Nieocieplone, zdezelowane atrapy bud dwóch ośmiokilogramowych psów, uwiązanych na łańcuchach. Zamarznięte obierki do jedzenia, lód zamiast wody. Ta interwencja zapadnie nam w pamięci.
Nie miały imion ani podstawowej opieki zdrowotnej. Bez zastanowienia odebraliśmy zwyrodnialcowi oba przemarznięte psy i od razu przewieźliśmy do lecznicy.
Po wstępnych badaniach okazało się, że starszy z psów, Bali, niedowidzi, ma silne zapalenie skóry i problemy ze stawami. Pod jego futrem weterynarz odkrył twarde ogromne brunatne strupy, pies rozdrapuje je do krwi.
Dawno nie widzieliśmy skóry w tak złym stanie.
Młodszy kundelek, Rio, również niedowidzi, a jego sierść jest w bardzo złym stanie. Jego stałe zęby wyrosły obok resztek mleczaków, które zamiast wypaść, psuły się w dziąsłach.
Oba skrajnie przemarznięte i wystraszone.
Wdrożyliśmy podstawowe leczenie, ale psy wymagają pełnej diagnostyki, w tym okulisty ortopedy, dentysty i szeregu innych, pilnych badań. Czas by człowiek pokazał im swoje nowe oblicze. Nie mają wygórowanych oczekiwań, ale leczenie będzie kosztowne. Już pokazują, że chcą człowiekowi zaufać. Mimo silnych mrozów nasze oszczędności topnieją... Prosimy o pilną pomoc! Dziękujemy za każdą złotówkę!
Ładuję...