O krok od śmierci - roczna suczka porzucona przy ruchliwej ulicy

Czy życie psiego dziecka nikogo nie interesowało? Sunia została porzucona przez wspaniałego pseudowłaściciela przy samej ulicy w Bieniewie (gmina Iłów).

W mróz i śnieg biedna leżała kilka dni zwinięta w kłębuszek przy hydrancie i czekała, aż jej Pan wróci - ale nie wrócił - wyrzucił z premedytacją na pewną śmierć psie dziecko. Nie zważając na to, że może zginąć pod kołami, że zimno, że nie miała co jeść.

Losem suni zainteresowała się tylko jedna osoba, która zadzwoniła do Urzędu Gminy w Iłowie i poprosiła o pomoc. Do dzisiaj nie doczekaliśmy się żadnej reakcji ze strony bezdusznych urzędników... Zapewne liczyli, że gdzieś pójdzie, a może zginie przejechana przez samochód, może zamarznie albo zdechnie z głodu.

Mała jest już bezpieczna. Przestraszona, wygłodzona, z nadętym od robaków brzuchem... czeka ją morfologia, odrobaczanie, odpchlenie, czip i sterylizacja.

Sunia nie ma nikogo, poza nami. Bardzo prosimy o wsparcie!