Starsze rodzeństwo Małego Wojownika błaga o pomoc

[Aktualizacja 19.12.2017]

Złapane koty wczoraj przeszły zabiegi. Buro biały kot okazał się kocurkiem, czarno-biała jest kotką. Koty dostały środki na odrobaczenie, antybiotyki, które wyleczą koci katar. Są po kastracjach, zaznaczyliśmy uszka. Niestety ich mama nie pojawia się od kilku dni, co za tym idzie nie ma opcji jej złapania.

Leczenie tej dwójki będzie tańsze niż się spodziewałam, nie są mocno zakatarzone i wciąż nie złapano ich matki. W związku z tym zmniejszam kwotę zbiórki, a w przypadku jeśli uda się złapać ostatnią kotę z tego stada założymy jej osobną zbiórkę. Poniżej wstawiam zdjęcia kotków zaraz po tym, jak obusziły się po zabiegach:



Pamiętacie małego Wojownika? To kot, nad którym ktoś się znęcał, spalił wąsy i ogolił pół ciała.

Rozeznaliśmy się w sytuacji i okazało się, że nie był to jedyny kot w piwnicy. Dwie mieszkanki kamienicy dokarmiają tam koty. Aktualnie w piwnicy pomieszkują 3 koty: mama naszego Wojownika, jej poprzedni miot (2 koty ok. 7 m-cy). Z miotu małego Wojownika przeżył pomimo starań opiekunek tylko on jeden.

Nie wszyscy są przyjaźni tym kotom, co widać było po maluchu. Poza tym koty trzeba pokastrować, by dalej sie nie rozmanżały.

Postanowiliśmy pomóc. Koty zostaną wyłapane, wyleczone, wykastrowane i przesiedlone w bezpieczne miejsce. Dzięki zaangażowaniu karmicielek, dwa koty zostały już złapane i przyjechały do nas. Są to kocur i kotka - ok. 7miesięczne.
 

W poniedziałek przejdą kastrację i sterylkę, testy fiv/ felv, badania krwi. Do tego odrobaczania, podwójne szczepienia. We wtorek jedziemy po ich matkę, której na razie nie udało się złapać i dojdą tez koszty jej sterylki i badań. Ponadto całą trójkę trzeba wyleczyć z kociego kataru.

Błągam o pomoc dla tych kotów. One mają tylko nas.