Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kolejna odsłona polskiego piekiełka. Bezdomność w pełnej krasie. Podlasie. Bezdomna strachliwa sunia przybłąkała się do pewnej starszej pani. Przycupnęła w stodole, ciesząc się odrobiną bezpieczeństwa, jaką dał jej los.
Chwilę później pojawiły się szczeniaki. Przyszły na świat wśród gospodarczych narzędzi i klamotów. Pani nawet o tym nie wiedziała. I - jak to bywa - nie miała pojęcia co począć. Krzywdzić nie chciała. Pozwoliła zostać...
Maluchy już zaczęły wychodzić, człapać. Ufne, śliczne... Za chwilę wylądowałyby na łańcuchach, albo czekałaby je śmierć. Bo kto myśli o odrobaczeniu, szczepieniach, zagrożeniach takich jak kleszcze, samochody? Przeżyją, to przeżyją. A jak nie, to los tak chciał.
A suczka? Niedługo znów byłaby w ciąży. I tak w kółko, bez najmniejszego sensu, aż do upadłego. Pomagające lokalnie dobre dusze poprosiły nas o pomoc. Kurczę. Nie odmówiliśmy. Nie mamy szans na oddech, na odrobinę awaryjnego miejsca.
Rodzinka już u nas. Pchły, pękate od robali brzuchy - niechlubna norma. Ale mama więcej nie urodzi, maluchy nie poginą w cierpieniach, nie trafią do zapyziałych bud. Kolejnych 8 bezdomniaków - mama i 7 maleństw na pokładzie. Prosimy Was o pomoc!
Ładuję...