Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
D
Dziękujemy❤❤❤
Już wszystko w moim kocim życiu miało być dobrze... Kiedyś miałem dom, ale coś chyba nie wyszło i skończyłem jako bezdomny. Błąkałem się po śmietnikach, szukając czegoś do jedzenia. Czasami się udało i coś do jedzonka znalazłem. Musiałem wszystkiego się nauczyć, nie wiedziałem jak żyć na ulicy. Niektórzy ludzie byli dla mnie mili rzucili coś do jedzenia, inni mnie przeganiali kopniakami. Nie miałem już sił walczyć.
Pewnego dnia moje życie się odmieniło. Jeden Pan zobaczył mnie na podwórku i powiedział, że nie mogę się tak tułać. Przyjechała po mnie Ciocia i zabrała do takiego domu, gdzie były inne koty takie jak ja, bezdomne. Nie byłem już głodny, brzuszek już nie bolał z głodu. Moje szczęście nie trwało jednak długo.
Ropniak opłucnej to diagnoza wystawiona przez lekarza młodemu kocurkowi.
Stan kota z dnia na dzień się pogorszył. Przyspieszony i płytki oddech, utrata masy ciała, brak apetytu, spadek aktywności. Badanie radiologiczne wykazało płyn w jamie opłucnej. W celu potwierdzenia ropniaka przeprowadzono nakłucie klatki piersiowej i pobranie płynu. Z opłucnej odsączono prawie pół litra gęstego, ropnego i cuchnącego płynu!
Stan kocurka poprawił się na niecałą dobę. Na drugi dzień duszności nasiliły się, widać było, że kocurek bardzo cierpi. Został zaintubowany. W narkozie, pod tlenem, ponownie został odsączony płyn.
Rokowania są bardzo ostrożne. Jeżeli pomimo płukania jamy opłucnej płyn będzie nadal się zbierał lub stwierdzone zostaną nowe zmiany może być potrzebne otwarcie klatki piersiowej.
Wdrożone zostało intensywne leczenie farmakologiczne. Zbyt wczesne odstawienie antybiotyków może doprowadzić do przewlekłego zapalenia opłucnej. Prosimy, przekaż datek na jego leczenie. Pomóż nam uratować to kocie życie, które zaznało już głodu i poniewierki. Ratuj go z nami!
Ładuję...