Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc dla Róży.
Koteczka przeszła długotrwałe leczenie. Wszystkiemu winne było uczulenie na szwy połączone z gronkowcem. Udało się ją uratować, doszła do siebie, pięknie przybrała na wadze i ma własny dom.
Wszystkim dziękujemy za zaangażowanie i wsparcie udzielone Różyczce.
Róża to kotka, która nie miała w życiu dobrego startu. Zaznała głodu; patrzyła, jak umierają jej dzieci. Kiedy trafiła do nas, myśleliśmy, że wszystko już będzie dobrze i historia zakończy się szczęśliwie. Problemy zaczęły się po sterylizacji. Najpierw na brzuchu zrobiła się mała ranka (nie w miejscu cięcia). Dostała leki, odpowiednie środki, wszystko wskazywało na odparzenie. Niestety, z każdym kolejnym dniem było coraz gorzej. Ran robiło się więcej, wystąpiła wysoka gorączka.
Okazało się, że to reakcja alergiczna na szwy wewnętrzne (te zewnętrzne cały czas się trzymały). W ranach na powłokach brzusznych wystąpiła martwica. Płukanie rany, psikanie, podawanie zastrzyków i kroplówek, bo Rózia nie chciała jeść i pić z powodu bóli i wysokiej gorączki… Wszystko to wynik bardzo słabego organizmu kotki i najprawdopodobniej uczulenia na szwy.
Do tej pory zrobiliśmy już bardzo wiele. Wykonaliśmy badania krwi, żeby sprawdzić ogólny stan organizmu. Kotka miała zrobione testy na FIV i białaczkę - negatywne. Codziennie kilkakrotnie płuczemy jej ranę nie tylko na zewnątrz, ale i od środka. Dostaje zastrzyki, kroplówki, specjalistyczną karmę. Przeszła zabieg usunięcia tkanki martwiczej. Od środka rana nie została zszyta - zszyta została od zewnątrz nicią, która jej nie uczula. W ranie jest dren, dzięki któremu codziennie ją płuczemy.
Przed nami długotrwałe leczenie, które będzie generować kolejne koszty. Musimy też zrobić dodatkowe badania, takie jak posiew, aby sprawdzić, czy nie jest to żadnego rodzaju bakteria. To nie jest wina sterylizacji. To wina uczulenia i zaniedbania kotki - wszystkich nieszczęść, jakich doświadczyła.
Nie wiemy, jak to się dalej potoczy, jednak walczymy. Z Waszą pomocą może udać się przywrócić Różyczkę do życia...
Ładuję...