Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
RÓZIA JEST PO UDANEJ OPERACJI ALE NADAL WALCZYMY O ŚRODKI FINANSOWE NA REHABILITACJE KOCICZKI, KTÓRA JEST JEJ NIEZBĘDNA.
SERDECZNIE DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ WPŁACONĄ KWOTĘ NA RATOWANIE KOCIĄTKA.
DZIEŃ DOBRY TO JA MAŁA RÓZIA
Dzisiaj miałam konsultację ortopedyczną.
Jestem przeszczęśliwa, bo wiem, że będę żyć i to całkiem nieźle
Pan doktor MASZKOWSKI jest zadowolony z udanej operacji.
W następnym poście, pomacham Wam tylnymi łapkami w których wraca przewodnictwo nerwowe i czucie.
Ze szczęcia zsikałam się dzisiaj samodzielnie i to na oczach lekarzy
Wcześniej było to niemożliwe, lekarze opróżniali mi pęcherz manualnie.
Teraz już tylko pobiorę leki i czeka mnie porządna rehabilitacja, od której zależeć będzie moja sprawność.
Pomóżcie mi proszę jeszcze troszeczkę
Możecie też mnie wesprzeć na zbiórce ratujemy zwierzęta.
Rózia samodzielnie oddaje mocz i coraz bardziej bryka nóżkami :) <3 Teraz przed nią rehabilitacja, więc nadal prosimy o wsparcie.
Tak wiele udało się dzięki Wam. Musi być już tylko coraz lepiej :) <3
KOCHANI ZROBIONE
Mimo, że brakuje nam jeszcze środków, zdecydowaliśmy , że trzeba działać i wierzymy, że WY nie zostawicie nas w dołku finansowym.
Rózia jest już po operacji kręgosłupa.
Zabieg przeszedł bez komplikacji.
Złamany kręgosłup został scalony specjalnymi blaszkami i mikro śrubkami.
Doktor Rafał Maszkowski jest dobrej myśli , my też mocno trzymamy kciuki aby wróciło prawidłowe czucie i maleńka stanęła na cztery łapki
POMÓŻCIE NAM SPŁACIĆ DŁUG
No i stało się. Do spłacenia mamy kilka już zoperowanych zwierzaków i nie mamy pieniędzy na ratowanie małej Rózi.
Zwyczajnie nie ma ani grosza na maleńką. Jedyne co możemy jej zaoferować to dach nad głową, jedzenie i to że będziemy w jej imieniu błagać o ratunek. A liczy się dosłownie każda godzina!
Widzicie te piękne oczy? My patrzymy w nie codziennie i czujemy już jedynie bezsilność. Bo Rózia trafiła do nas ze złamaniem kręgosłupa na wysokości L1. To oznacza, że jej tylne łapki są bezwładne. Ma problem z oddawaniem moczu i poruszaniem się. Zamiast brykać jak młode kociątko, ciągnie nóżki za sobą.
Jedyną nadzieję daje czucie w ogonku, samodzielne oddawanie kału i czucie głębokie w łapkach. To oznacza, że jest szansa na to, że rdzeń kręgowy nie jest przerwany. Rózia NATYCHMIAST potrzebuje wykonania rezonansu magnetycznego i kosztownej operacji ratującej jej sprawność. Bo rdzeń w każdej chwili grozi przerwaniem. Rózia nie oddaje moczu samodzielnie i opróżnianie pęcherza odbywa się manualnie poprzez ucisk i masowanie. Pechowo blisko urażonego kręgosłupa. ZBYT BLISKO. Jednak zastoina moczu może spowodować śmierć w męczarniach, więc trzeba to robić nie zważając na kręgosłup!
Jeśli jej nie zoperujemy, do końca życia będzie kotem ze sparaliżowanymi łapkami i koniecznością pomocy przy potrzebach fizjologicznych. Jedyna nadzieja jest w Was. My jej już zupełnie nie mamy.
Będziemy ogarniać stare zaległości finansowe a każdą złotówkę wpłaconą na Rózię, wydamy na jej leczenie. Pomożecie?
Ładuję...