Mały kotek z wielkimi problemami!

Zbiórka zakończona
Wsparły 54 osoby
3 665 zł (111,06%)

Rozpoczęcie: 18 Czerwca 2021

Zakończenie: 27 Lipca 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Rozmarynka to prawie 5-letnia kotka wielkości małego 5-miesięcznego kociaka. Urodziła się z tak ogromną dawką stresu zapisanego na poziomie genotypu, że nic nie jest w stanie zmusić jej do jakiegokolwiek bliskiego kontaktu z człowiekiem. Wyciągnięta ze schroniska w wieku 1,5 miesiąca, sama, przerażona. Na jej oswojenie szanse są tak niewielkie, że zapewne już na zawsze zostanie naszą rezydentką.

Cudowna, wesolutka, uwielbiająca się miziać z naszym Mordusiem, chodzi za nim jak ten przysłowiowy piesek.

Przez 4 lata udało się doprowadzić jedynie do tego, że pozwala się głaskać po grzbiecie, ale tylko w obecności Mordusia. Bez niego ucieka nawet gdy się jej dłużej przyglądamy. Ponad rok temu ledwo udało się ją wyleczyć, ale zupełna niemożność obsługi uniemożliwia jakiekolwiek bieżące działanie. To spowodowało, że Rozmarynka nie mogła mieć na bieżąco robionego przeglądu ząbków i kontrolnych badań.

Parę miesięcy po poprzednim leczeniu zaczęła znowu niedomagać, mniej jeść, ewidentnie źle się czuła, zaczęła mieć coraz gorszą sierść, przestała się myć. Wiele miesięcy nie udawało się jej złapać. Udało się nam tego dokonać dopiero w kwietniu tego roku i natychmiast wdrożyliśmy leczenie.

Pierwszy zabieg to usunięcie zalegającego w ogromnych ilościach kamienia nazębnego oraz badania krwi, moczu. Druga narkoza, bo nie zabieg to tylko badania: USG, RTG, znowu krew w pełnym spectrum, mocz. Trzeci zabieg to usunięcie zepsutych ząbków. Przed nami jeszcze czwarty zabieg i ostatnie badania krwi i moczu. Po pierwszych badaniach wyniki Rozmarynki były tak złe, że obawialiśmy się o jej życie.

Praktycznie niewydolne trzustka, śledziona i wątroba, problemy z nerkami. Kolejne badania zrobione po miesiącu wykazały już ewidentny proces zdrowienia organizmu z jedynie nadal degradującymi się nerkami, ale to prawdopodobnie efekt narkozy na tak słabym organizmie. Niestety nic nie da się zrobić z Rozmarynką bez narkozy. Każdy najdrobniejszy zabieg, każde podanie zastrzyku musi odbywać się pod narkozą, dlatego leczenie Rozmarynki jest tak ogromnie trudne, obciążające i potwornie drogie.

Pierwszy zabieg to 420,00 zł, drugi 450 zł, trzeci 690 zł. Do tego dochodzi antybiotyk, którego butelka wystarcza na 2 tygodnie, a kosztuje 66 zł, Ornipural na regenerację wątroby i nerek, którego 1 cm kosztuje 10 zł, specjalistyczna karma, bo bez niej nie wróciłaby do zdrowia, suplementy.

Wydaliśmy już ponad 2 tysiące i jeszcze trochę przed nami. Kupiliśmy też specjalny płyn do uzupełniania wody pitnej, by chociaż częściowo ochronić Rozmarynkę przed nawrotem problemów z ząbkami oraz obroże i płyny hormonalne na uspokojenie, by wyciszyć choć trochę skołatane serduszko, ponieważ  stres wyjątkowo silnie osłabia kocie organizmy, a to nie wróży stabilności zdrowia dla naszej podopiecznej.

Dzisiaj stan Rozmarynki jest dobry. Malutka dochodzi pomalutku do siebie, zaczęła się myć i wcina, ile tylko dostanie, nadrabiając zaległości, popiskując, wcale nie cichutko by już wreszcie ktoś otworzył jej klatkę. Zaczepia łapką przechodzące kociaki: może któryś otworzy i wypuści. Musi jednak jeszcze w niej chwilę pozostać dla własnego bezpieczeństwa.

Bardzo prosimy o dorzucenie paru złotych do leczenia Rozmarynki, bo te wszystkie koszty musimy jakoś pokryć, o udostępnianie zbiórki. Dziękujemy! 

Wszystkie karty informacyjne z zabiegów oraz wyniki badań zamieszczamy w załącznikach do zbiórki.

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
1 aktualna zbiórka
86 zakończonych zbiórek
Wsparły 54 osoby
3 665 zł (111,06%)