Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Darczyńcy, KARMELEK z całego swojego kociego serduszka, DZIĘKUJE za pomoc i wsparcie. Kocurek nadal mieszka w domu tymczasowym. Przed nim jeszcze operacja usunięcia śrutów. Wierzymy, że to już ostatnia prosta na jego drodze po zdrowe, szczęśliwe i nowe życie.
Kto poznaje tego słodziaka?
Tak, to KARMELEK!
Gdy proszono nas o pomoc - pomogłyśmy. Wyrwałyśmy Go z rąk śmierci, uratowałyśmy Mu życie. Karmelek, to ofiara ludzkiego okrucieństwa, przemocy i bezmyślności. Żywa tarcza strzelnicza, istota niewinna, tak bardzo sponiewierana przez zwyrodnialca. Niewiele brakowało, by stracił życie. Karmelek mimo swojego cierpienia i krzywdy, jaką doznał od " człowieka ", to super-słodziak o serduszku pełnym miłości. Nic, tylko mruczeć i tulić się chce. To kochany, miły, radosny i zjawiskowo przystojny PAN KOT!
Jeszcze nie możemy myśleć o operacji usunięcia śrutów, które nadal tkwią w ciałku kocurka. To jeszcze przed nami.
Leczenie KARMELKA to ogromne koszty
Kochani, KARMELEK nie ma jeszcze pełnej skarbonki!
Bardzo prosimy, pomóżcie nam zamknąć choć tę zbiórkę
Rudy czyli KARMELEK
Trochę o nim zapomnieliście, a ON nadal walczy o swoje życie. Kocha ludzi i kocha jeść! Strrrrraszny z niego miziak.
To wczorajsza wizyta Karmelka u dr. Grussa i badanie usg. Niestety, kocurek nadal jest za słaby, by można było przeprowadzić operację usunięcia 4 śrutów. Mamy nadzieję, że Karmelek dojdzie do siebie i będziemy mogli pomyśleć o operacji usunięcia śrutów, które nadal tkwią w ciałku kocurka, jeden przy kręgosłupie, dwa w łapce i jeden, który pływa w brzuszku. Na szczęście, zadane rany cięte, ostrym narzędziem, ta największa i te mniejsze, pięknie się goją, już nie ma ropnych wysięków.
Karmelek, to kolejna ofiara ludzkiego okrucieństwa, przemocy i bezmyślności. Żywa tarcza strzelnicza, istota niewinna, tak bardzo sponiewierana przez zwyrodnialca. Niewiele brakowało, by stracił życie. Karmelek mimo swojego cierpienia i krzywdy, jaką doznał od " człowieka ", jest kotem bardzo łagodnym i przesympatycznym.
Serce nam pęka na tysiąc kawałków, bo wiemy, ile on wycierpiał..
Kochani, wspólnie naprawmy krzywdę, jaką mu wyrządzono.
My zdecydowaliśmy się mu pomóc, pomimo naszych problemów finansowych i wielu trudnych przypadków, które do nas ostatnio trafiły.
Uwierzcie, że jest nam cholernie ciężko. Mówimy wprost - bez Waszej pomocy finansowej, nie damy rady opłacić faktur za leczenie Karmelka.
Liczy się dla nas każda wpłata, każde udostępnienie.
Prosimy dołóżcie swoją cegiełkę na leczenie Karmelka!
JEST! Już wrócił ze szpitalika do nas, nasz dzielny i kochany rudasek!
Jesteśmy przeszczęśliwi, że udało się zahamować rozwój silnego stanu zapalnego organizmu i zakażenie. Rany oczyszczono z ropy i pięknie się goją. Lekarze w klinice zrobili wszystko by uratować życie kotusiowi. Nasz rudziu tak jakby wszystko rozumiał. Z ogromną cierpliwością poddawał się wszystkiemu, jak kłucie łapek, wenflony, zabiegi, zastrzyki, kroplówki... Jego organizm pięknie zareagował na leczenie. Mamy już poprawę w porównaniu z poprzednimi bardzo złymi wynikami. To jest dopiero I etap leczenia. Bardzo się cieszymy, że Rudaskowi dopisuje ogromny apetyt. Niestety musimy mu dzielić porcje na mniejsze i karmić co ok. 3 godziny. No i nie jest to dobra wiadomość : test PCR na FIV potwierdził wynik dodatni. Oczywiście, że będziemy jeszcze sprawdzać. Na razie nasz fivek musi być odizolowany.
Mimo tego, jest pogodnym, łagodnym, ufnym i wdzięcznym za wszystko, a przede wszystkim kocha człowieka na zabój. A my mamy wielką nadzieję, że nasz rudasek wydobrzeje, bo przecież przed nim długie, szczęśliwe lata.
Bardzo prosimy, trzymajcie bardzo mooocno kciuki za naszego, bohatera. Prosimy Was o dobre myśli dla tego cudnego kociambra. Prosimy Was o wsparcie jego dalszego leczenia, badań, leków i karmy Hepatic. Jak do tej pory wydaliśmy na jego leczenie, szpitalik, leki, testy i badania, grubo ponad 3 tys. zł.
Kochani, koszty leczenia rudaska wzrosną, nie zostawiajcie go w potrzebie, bądźcie teraz z nim, bardzo prosimy!
Za każdą złotówkę wrzuconą do skarpety naszego rudaska, będziemy wdzięczni przeogromnie!
Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy..
Dziękujemy z całego serca i z całych sił
Rudasek natychmiast po dotarciu do całodobowej kliniki, został przyjęty na szpital. Rany zdezynfekowano, oczyszczono z ropy. Okazało się, że kocurek ma także poważny stan zapalny całego organizmu, dlatego zaordynowano mu leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, kroplówki i silniejszy antybiotyk, by pokonał zakażenie. W szpitalu zostanie na razie jeszcze kilka dni.
Ze względu na ciężki stan całego organizmu, duże osłabienie, fatalne wyniki krwi, wyniszczenie organizmu, nie można przynajmniej na razie poddac rudaska narkozie i kolejnej operacji usunięcia śrutów. W wyniku silnego uderzenia pocisków śrutowych, rudzio ma uszkodzoną wątrobę i wysięk krwi do brzusia. Niestety, z tym też trzeba będzie zaczekać. Na razie krwi nie przybywa, jest więc szansa, że się wchłonie.
Potrzebujemy nie tylko środków na opłacenie jego leczenia, ale też na zakup karmy weterynaryjnej hepatic.
Bardzo prosimy o każdą złotówkę. Wierzymy, że razem damy radę mu pomóc.
Z góry serdecznie dziękujemy w imieniu rudaska!
Kochani!
Wczoraj (20.07.2022) nasz rudasek miał przeprowadzoną operację, w póżnych godzinach popołudniowych. Oczyszczono, usunięto martwe tkanki i zaszyto największą ranę ciętą, która była bezpośrednim zagrożeniem życia. Kocurek przeżył. Dzisiaj (21.07.2022) został nam wydany, do naszego domu tymczasowego ok. godz. 14-tej.
Od samego początku pobytu w dt, było widać po jego zachowaniu, że poszło coś nie tak jak powinno. Mimo tego, wciągnął z apetytem miseczkę mokrej karmy gastro. Niestety, z godziny na godzinę czuł sę coraz gorzej. Temperatura wzrosła powyżej 40°C, stał się osowiały, nie chciał tknąć nawet recovery, a z dopiero co zszytej rany, zaczęła wylewac się ropa. Brzusio i rany były bardzo gorące. Kocurek przyjmował pozycję bólową. Dłużej już nie mogliśmy zwlekać i patrzeć jak cierpi, musieliśmy podjąć szybką decyzję.
Była godz. 22:00, więc nie mieliśmy wyboru, jeśli chodzi o lokalnych weterynarzy. O tak póżnej porze, po prostu nie odbierają telefonów. Nasz kochany rudasek, właśnie jedzie pilnie z wolontariuszami do Kliniki Małych Zwierząt Wąsiatycz w Poznaniu.
Bardzo prosimy, mocno trzymajcie kciuki za rudaska! To cudowny kocurek, zakochany w człowieku!
Musimy go uratować!
A u nas tragedia, goni tragedię...
Ktoś powiedział - to szaleństwo, macie takie długi, a jeszcze ratujecie kolejnego zwierzaka? Odpowiedzieliśmy: ratujemy każde zwierzęce życie, bez względu na wszystko. To nasza zasada. W tym przypadku, wiedzieliśmy, że kocurek bez naszej pomocy, umrze! Wiedzieliśmy, że nikt oprócz nas mu nie pomoże. RATUJEMY!
Patrząc na zdjęcia kocurka przesłane do nas od Pana Jacka, nie podejrzewaliśmy, że kocurek jest UMIERAJĄCY. Jednak lata doświadczeń i intuicja podpowiadała, że coś jest nie tak. Spójrzcie: ostro zarysowane kości łapek, powiększony brzuszek. Dlatego szybka decyzja i błyskawiczny transport kocurka do lecznicy. Uprzedzony telefonem od nas, o pilnym przyjeździe rudaska, weterynarz już czekał w pełnej gotowości, by ratować mu życie. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że z kociakiem jest aż tak źle.
Po przyjeździe do lecznicy już tylko leżał, życie z niego uchodziło bardzo szybko...
Bidulek jest w bardzo złej kondycji. Stan kocurka jest krytyczny. Sama skóra i kości. Hipotermia. Nawet nie można mu było pobrać krwi do badań. Dopiero po kilkugodzinnym nawodnieniu przez pompę, udało się pobrać małą ilość krwi i zrobić podstawowe badania. Organizm kocurka jest w stanie kacheksji, maksymalnie wyniszczony i maksymalnie odwodniony, zagłodzony, zupełnie bez sił. Musiał biedak od dawna prawie nic nie jeść, wskazuje na to silna anemia i bardzo zły stan wątroby.
Powalał nas, straszny smród ropy i gnijącego ciała. Przyczyną smrodu były, zainfekowane, bardzo głębokie cięte rany, Jedna w okolicy brzuszka, sięgająca do kości tylnej łapki, kolejne na boku i karku. Wszystkie ze zmianami martwiczymi, pełne ropy. Rany postrzałowe są zakażone, a ropa z nich spływa do brzuszka. Przy naciśnięciu na brzusio, wytryska pod ciśnieniem otworami postrzałowymi , gorąca i lepka ropa z domieszką krwi.
Jesteśmy zdruzgotani! Oprócz głębokich zakażonych ran okazało się w badaniu RTG, że kocurek ma w swoim ciałku jeszcze 4 śruty!!! Zwyrodnialec zrobił sobie z niego tarczę strzelniczą! Nie wiemy, skąd ruduś ma tak głębokie cięte rany. Być może zwyrodnialec chciał go dobić? Ale nie udało mu się? Po prostu horror!
Złamany kieł i prawie białe dziąsła, temperatura niemierzalna, waga nieco ponad 2 kg! Jakby tego było jeszcze mało, żerowały na nim kleszcze i pchły zżerające i wypijające ostatnie krople krwi z kocurka.
Wykonany test płytkowy wykazał, że prawdopodobnie kocurek jest FIV +. Wynik metodą PCR potwierdził FIV +
Walka o życie rudaska dopiero się rozpoczęła. Na razie nie można poddać go narkozie, opracować i pozszywać rany, bo kocurek jest bardzo słabiutki i już by się nie wybudził.
Serca nam pękają, patrząc na to biedactwo. Ile on musiał przeżyć niewyobrażalnego bólu i cierpienia... Mimo tego ogromu nieszczęścia jakie go dotknęło - mruczy i przytula nam się do rąk. Bardzo kocha człowieka...
Bardzo chcielibyśmy, żeby rudasek przeżył, żeby zdarzył się CUD. Wiemy, że to dzielny chłopak i ma ogromną wolę walki. I znowu, jak w wielu takich przypadkach, nasuwa nam się pytanie : dlaczego nikt nie zgłosił biedaka wcześniej. Przecież błąkał się 3 miesiące po wiosce i polach!!! Dlaczego żaden z ludzi, którzy go widzieli, nie spróbowali nawet poszukać dla niego pomocy? DLACZEGO? Brak słów, brak sił!
Jak wiecie, pod naszą opieką, jest wiele takich kocich biedaków. Ratowanie życia kolejnemu kociakowi, to kolejne ogromne koszty, na które nas najzwyczajniej nie stać. Kochani, my dajemy z siebie wszystko, by mu pomóc!
Potrzebujemy Was i rudasek też Was potrzebuje! Błagamy Was o pomoc dla tego bardzo skrzywdzonego kociaka który bardzo, bardzo chce żyć i o to życie walczy. A my razem z nim. Dlatego każda nawet najdrobniejsza wpłata jest dla nas niezwykle cenna! Wspomóżcie to rude nieszczęście! Ratujmy tego kochanego rudzielca! Zróbcie to razem z nami! Błagamy o wsparcie dla rudasia na diagnostykę, operację, szpitalik i leczenie! ON MUSI ŻYĆ!
Ładuję...