Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasze serca kolejny raz pękły na milion kawałków 😞 już miało być dobrze, niestety nie trwalo to długo 😞
Kochani, tak jak informowaliśmy ostatnio, nasz Rudi pojechał do domku tymczasowego z możliwością pozostania tam na zawsze.
Rodzinka z Domu Tymczasowego już bardzo przywykla do Rudolfika i bardzo go pokochali.
Otrzymaliśmy dziś informacje, że Rudolf odszedł wśród kochających osób, we śnie 💔
Droga Rodzinko, dziękujemy za miłość i opiekę, którą w ostatnim czasie otoczyliście Rudolfika. W ostatnim czasie miał wszystko czego potrzebował ❤️
Rudolfiku- do zobaczenia Kochany, biegaj szczęśliwy za TM 🌈
Z całego serca dziękujemy za wsparcie dla Rudiego. Dzięki zebranym funduszom, chłopak mógł bez bólu, z pełnym brzusiem, w cieple i szczęśliwy spędzić dwa ostatnie miesiące swego życia. Opłaciłyśmy z zebranych środków pełną diagnostykę chłopca, kastrację, a przed wszystkim zostały usuniete bolące, popsute ząbki, zakupiłyśmy mięsko w puszeczkach, żeby staruszka odżywić, zabezpieczyłyśmy p/kleszczom. Tak nam strasznie smutno, że nie udało się podarować mu więcej :(
Rudolf to imię renifera, które przywołuje na myśl Święta Bożego Narodzenia. Kojarzy się ono z czasem baśniowym, oczekiwanym, wymarzonymi prezentami, które renifer z czerwonym noskiem pomaga Św. Mikołajowi dostarczyć do grzecznych dzieci.
Nasz Rudolf ma około 10 lat, a może ciut więcej. Trudno określić wiek, bo psiak jest w bardzo złym stanie.
Rudi dzisiaj nie ma już czerwonego noska, ale przed niedzielą... Poważnie chorego, starszego psiaka, ktoś wyrzucił na mróz, na środku ruchliwej ulicy, bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Ot...porządki w domu świąteczne i stare graty wywalone.
Rudolf przemarznięty do szpiku, przerażony, zdezorientowany i głodny, kręcił się po rondzie na ruchliwej ulicy. Przechodnie go odganiali, tupali na niego, odstraszali, kiedy piesek szukał w nich wsparcia i podchodził blisko, a nawet kopali go. Tylko dwoje wspaniałych ludzi przejęło się losem biedaka i zabrali go do domku, ogrzali, nakarmili, wrzucili wszędzie gdzie mogli ogłoszenia. Rudi nie mógł zostać z nimi na dłużej, dlatego postanowiłyśmy pomóc i dzisiaj przesympatyczny Pan, przywiózł chłopaka do nas.
Jesteśmy przerażone bezdusznością ludzi, rozumiemy, że przed świętami ludzie są zaganiani, że nie mają czasu, że brak funduszy, że bieda itd. ale, żeby nie pochylić się nad żywym stworzeniem, które już na pierwszy rzut oka wygląda na cierpiące?! Kopać i przeganiać przerażonego psa, kiedy na dworze temperatura -15 stopni?! I zapewne Ci, co nie pomogli pieskowi nie przeczytają tego postu, bo trzeba pakować prezenty, piec szynki i ciasta, ale my chcemy wam powiedzieć „Karma nigdy nie gubi adresu i kiedyś zapuka do waszych drzwi”.
Rudolf... dzisiaj były już u naszego Pana doktora, który załamał ręce na widok pieska.
Prawa tylna łapka cały czas się trzęsie, zapewne na tle bólowym, zęby w dramatycznym stanie, wielki guz 6x4 cm na klatce piersiowej, jądra nienaturalnie powiększone, psiak ma problem z poruszaniem się, z jedzeniem i piciem, ma lekką zaćmę na oczach, jednak nie przeszkadza mu to w funkcjonowaniu. Na szczęście nie jest wychudzony, waży 7,9 kg, z innymi psiakami żyje w zgodzie, jest bardzo potulny, wzięty na ręce od razu rozdaje buziaki, tuli się.
Dzisiaj u doktora została pobrana krew na rozszerzony profil diagnostyczny, Rudi dostał leki p/bólowe i rozkurczowe, a także włączony został antybiotyk ze względu na stan zapalny w pysiu. Koszt dzisiejszej wizyty to 250 zł.
Od wyników badań będzie zależało dalsze postępowanie, ale mamy wstępnie ustalone, że konieczne będzie wykonanie USG u dr Kosiec, usunięcie guza z badaniem histopatologicznym, kastracja, czyszczenie i ekstrakcja popsutych ząbków.
Mamy nadzieje, że imię, które od nas otrzymał przyniesie mu szczęście, wszak ono zobowiązuje do bycia wytrwałym i zdrowym. Ponieważ koszty leczenia piesia będą niemałe a my nie poradzimy sobie bez Waszej pomocy, dlatego prosimy pięknie...ratujmy razem Rudolfa.
Ładuję...