Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo, dziękujemy z całego serca za pomoc dla Rudego. Sytuacja jego była fatalna, a my traciliśmy już nadzieję, że staruszek dołączy do stada naszych podopiecznych, a udało się.
Rudy jest już w Benkowie. Dobrze zniósł transport, ma apetyt, jest żywy i zainteresowany otoczeniem. Bardzo nas to cieszy, bo koń ma już swoje lata i obawialiśmy się, jak sobie poradzi z tak długą drogą. Przed Rudym wizyta kowala i weterynarza. Pierwszy przeprowadzi struganie kopyt, drugi oceni stan zdrowia konia. Mamy nadzieje, że kolejne wieści po badaniu będą dobre.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wsparcie dla Rudego. Ocaliliście mu życie.
Szanowni Państwo, dziękujemy z całego serca za pomoc dla Rudego.
Sytuacja jego była fatalna, a my traciliśmy już nadzieję, że staruszek dołączy do stada naszych podopiecznych, a udało się.
Rudy jest już w Benkowie. Dobrze zniósł transport, ma apetyt, jest żywy i zainteresowany otoczeniem. Bardzo nas to cieszy, bo koń ma już swoje lata i obawialiśmy się, jak sobie poradzi z tak długą drogą. Przed Rudym wizyta kowala i weterynarza. Pierwszy przeprowadzi struganie kopyt, drugi oceni stan zdrowia konia. Mamy nadzieje, że kolejne wieści po badaniu będą dobre.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wsparcie dla Rudego. Ocaliliście mu życie.
Sytuacja Rudego jest dramatyczna. Musimy wpłacić 8900 zł, a na ten moment dla Rudego wpłynęło tylko 2420 zł. W środę mija termin.
Nie mamy nawet połowy potrzebnej kwoty, by próbować wynegocjować choć kilka dodatkowych dni, o spłacie całej kwoty nawet nie mamy co myśleć. Nie ma szansy na wykup Rudego. Prosimy z całego serca o nawet najmniejsze wpłaty. Dla niego to jedyna nadzieja na ratunek. Rudy jest stary, kulawy, jeśli my za niego nie zapłacimy, zrobi to rzeźnia.
Błagamy o pomoc dla staruszka.
Gdyby Rudy był młodszy albo ładniejszy, nie czytałbyś dziś tej historii. Bo gdyby Rudy miał więcej siły albo zarabiał pieniądze na ludzi, nie zostałby sprzedany na rzeź. Nie czekałby też na transport do ubojni, gdyby ludzie nie pozbywali się starych, spracowanych koni.
Ale ludzie w swojej bezwzględnej dominacji podzielili zwierzęta wedle własnych potrzeb. Dla jednych jest miejsce na kanapie, dla innych po latach pracy ponad siły, jest zimny, stalowy nóż. Rzeźnia.
Gdy handlarz wyprowadza Rudego z obory, w starego konia wstępuję nadzieja. Strzyże uszami, rozgląda się, drepcze w koło. Może wierzy, że wychodząc, wezmą go do bryczki i będzie wtedy ciągnął ją ile sił, byle by tylko uratować życie. Może marzy, że nadszedł ten dzień, w którym dadzą mu spokój. Odepną linę, ściągną rzeźnicki kantar. Puszczą wolno. Może nie będzie pędził jak wiatr, bo już i siły nie te, co kiedyś, ale odejdzie na bok, będzie drzemał i w końcu odpocznie. I nikt już nie będzie od niego nic chciał. Miraż.
Handlarz szarpie tylko raz. Z Rudego uchodzi życie. Opuszcza głowę i potulnie wraca do obory. Staje w swoim kącie, nie licząc już na nic. Wie. Wie więcej, niż każdy z nas myśli. To koniec. Do 13 kwietnia będzie czekał na spłatę. Potem rzeźnia. Prosimy o pomoc dla starego Rudego.
Ładuję...