Walczę o życie, ale dostałam szansę

Zbiórka zakończona
Wsparło 206 osób
5 254 zł (164,18%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 24 Lutego 2023

Zakończenie: 9 Marca 2023

Godzina: 12:05

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kierowcy, który zostawił wczoraj tę zmasakrowaną kotkę na drodze chyba nie było jej żal… 😭 Pojechał, a chwilę po tym wypadku nadeszła Pani Sylwia. Na środku drogi głównej w Chorzelowie leżała we krwi Rudzia.

Pani Sylwia się roztrzęsła, przeniosła kotkę na pobocze i zadzwoniła do schroniska, ale jej powiedziano, że to nie ich teren. Zadzwoniła na policję, zgłoszenie przyjęto, ale jej powiedziano, że raczej nikt nie przyjedzie. Zadzwoniła więc do nas prosząc o pomoc, choć wygląd kotki nie napawał nadzieją, że będzie żyć. Gdy zobaczyłyśmy to zdjęcie nie sądziłyśmy że uda się ją uratować, ale poprosiłyśmy o natychmiastowe zawiezienie Rudzi do lecznicy w Mielcu i tam Rudzia trafiła na stół operacyjny.

Miała potworne obrażenia głowy, ale cudowny weterynarz podjął się operacji, w czasie której stwierdził:

- złamanie kości szczęki z przemieszczeniem

- złamanie żuchwy

- rozszczep podniebienia twardego i miękkiego

- złamanie wieloodłamowe kości oczodołu prawego

- krwiaki podspojówkowe w przedniej komorze oka, krwiaki śródgałkowe obu gałek ocznych

- utratę siekaczy żuchwy i lewego kła.

W czasie bardzo skomplikowanej i długiej operacji weterynarz przeprowadził osteosyntezę i rekonstrukcję chirurgiczną szczęki i żuchwy. Kotkę po wybudzeniu w bardzo ciężkim stanie wzięły do domu nasze wolontariuszki Dominika i Marysia, aby czuwać przy niej całą noc.  

W nocy Rudzia zaczęła bardzo szybko oddychać, a potem zwymiotowała olbrzymią ilość krwi z ogromnymi skrzepami, które powstały w żołądku z krwi po kontakcie z kwasem solnym. Możemy się spodziewać, że może jej lecieć krew z nosa i pyszczka i może jeszcze wymiotować krwią, co nie jest dziwne po tak poważnych obrażeniach.

Do niedzieli Rudzia dostaje tylko kroplówki, a w poniedziałek będzie decyzja czy można zacząć wprowadzać wodę i płynny pokarm. Trzeba będzie obserwować czy przy malutkich ilościach Rudzia nie będzie się zachłystywać.

Wczoraj bardzo bałyśmy się czy Rudzia przeżyje noc... Przeżyła i to nam daje nadzieję, że ta dzielna kotka walczy z całych sił i się nie podda.  Jeżeli jest światełko w tunelu to warto próbować ratować.

Prosimy Was w imieniu Rudzi o pomoc w opłaceniu kosztów jej operacji, leków, badań, utrzymania i wielu wizyt w lecznicy. To już szósty kot po wypadku, który trafił do nas w ostatnich tygodniach.

Koszty ich operacji, leczenia i utrzymania są ogromne, ale mamy nadzieję, że pomożecie nam jeszcze tym razem. Dziękujemy za każdą wpłatę dla Rudzi i za to że dajecie jej szansę na życie 💓

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
128 zakończonych zbiórek
Wsparło 206 osób
5 254 zł (164,18%)
Adopcje