Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, Rudzik ma się całkiem dobrze. Rany wygoiły się, kotek przytył, ma ładne futro. Pracujemy teraz nad nim behawioralnie. Aby przestał się bać. Idzie to powolnie, ale jest do przodu. Musimy Go zsocjalizować aby szukać Mu Domu. Wierzymy, że się uda.
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wsparli leczenie Rudzika, to teraz naprawdę inny kot.
Bardzo dziękujemy.
Rudzik przyjechał do nas z Jastarni. Złapaliśmy go wczoraj zaalarmowani przez wczasowiczów spędzających urlop na jastarnianym kempingu. Dzięki Nim Rudzik nie pozostał tam na pewną śmierć.
Kotek jest w stanie tragicznym. Wychudzony. Całe futerko zrudziałe, odbarwione. W tym biednym futerku chodzą wszoły. Na głowie rany, może po pogryzieniu, może wpadł pod samochód, tego się nie dowiemy. Wystraszony, zdezorientowany. Ciężko odgadnąć co się wydarzyło. To młody kocurek, a tyle ma za sobą. I skąd się wziął w takim miejscu? Na końcu nabrzeża portowego, koczował w kępie trawy, przez wiele dni. Tak jak gdyby ktoś tam przyjechał i go po prostu zostawił. Kilkadziesiąt metrów dalej są miejsca dokarmiania kotów. Ale Rudzik nawet o tym nie wiedział. Nie wychodził poza swój kilkunastometrowy teren. Tak nie zachowuje się kot wolno żyjący.
Zajęliśmy się tym biednym maluchem. Wymaga wyleczenia ran, zwalczenia wszołów. Nie wiemy jeszcze co wyjdzie w badaniach krwi. Stan futra nasuwa niedobre podejrzenia, ale mamy nadzieję, że się nie potwierdzą.
Bardzo prosimy o pomoc w ratowaniu Rudzika. Spędzi u nas sporo czasu, zanim doprowadzimy go do zdrowia. Prosimy o wsparcie na zapłacenie leczenia, pobytu, karmy, suplementów. Rudzik też bardzo prosi. Widać to po nim.
Ładuję...