Pomoc dla sparaliżowanego Rufusa

Wsparły 52 osoby
1 209,35 zł (100,77%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 2 Listopada 2015

Zakończenie: 8 Grudnia 2015

Godzina: 01:00

 Rufus cierpiący  - jeszcze w trakcie leczenia :

 

Rufus już po leczeniu. Stanął na nogi i po 2 miesiącach pobytu u Dra Sekuli powrócił do domu. Radości nie było końca a Rufus dzięki Państwu może wieść szczęśliwe życie ze swoja rodziną.

List z domu Rufusa:

"Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Kochani, jutro będzie dwa tygodnie jak Rufusek jest w domu. Jest bardzo dobrze, czuje się wyśmienicie, widać, że nic nie boli, ma apetyt i oczywiście szczeka jak dawniej. Chodzimy cztery razy dziennie na obowiązkowe spacery, biega jak szalony, a ja dreptam za nim. Znowu jest radosnym pieskiem. Próbowałam wczoraj nakręcić filmik jak biega, ale z powodu swojej niepełnosprytnośći i powolności nakręciłam tylko własne buty, bo nie nadążam za nim. Cieszymy się bardzo, powrócił spokój, skończyły się nerwy, stres i ten okropny strach. Bardzo trudne były te dwa ostatnie miesiące. Mam nadzieję, że to już koniec i dysk nastawiony przez doktora będzie już siedział na swoim miejscu. Będziemy jeździć do doktora co miesiąc, takie są zalecenia, kolejna wizyta w styczniu. Pragnę z całego serca podziękować Wszystkim Państwu, którzy złożyliście się, aby opłacić leczenie mojego psa, to dla nas okropnie dużo. Bardzo, bardzo dziękuję za okazaną pomoc i wsparcie jakie otrzymałam, za każde ciepłe słowo, za energię i moc jaka płynęła od Was Wszystkich, czytając Wasze wpisy beczałam jak dziecko i to wszystko bardzo pomagało przetrwać te trudne miesiące.
Dzisiaj już ze spokojem mogę napisać, że pomogliście Państwo uratować mojego psa. Jak zaczęła się choroba Rufka, pies dostał zastrzyki przeciwbólowe i sterydy. Mimo leków osłonowych jakie mu podawałam, dostał krwotoku z żołądka. Weterynarz orzekł- uśpić... Nie będę opisywać co wtedy czułam, szukałam pomocy w Internecie, przekopałam kilkanaście stron i znalazłam doktora. Telefon i natychmiast jedziemy. Resztę historii Państwo znacie. Ogromne dzięki dla doktora. Ma Pan doktorze cudowne ręce.
Ogromne dzięki dla żony doktora Pani Małgosi - to Ona nosi po schodach i do ogrodu i karmi te biedne pieski, gotuje im i otacza je miłością (mój Rufi chodził za Panią Małgosią jak cień).
Wielkie dzięki dla Fundacji Jamniki Niczyje, zwłaszcza dla Pani Edyty, która zdziałała cuda, poruszyła niebo i ziemię aby zebrać pieniążki. Dziękuję.
Dziękuję Wszystkim Państwu - jesteście Wszyscy wspaniali"




Rufus po zakończeniu leczenia:
 


 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
58 zakończonych zbiórek
Wsparły 52 osoby
1 209,35 zł (100,77%)
Adopcje