Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
interwencja z dzisiejszej nocy....jedna z ostatnich...
Brak miejsca i brak środków..
Kątka z objawami neurologicznymi, w ciąży..
.prawdopodobnie potrącona, uderzona...prosi o wsparcie na Kocidach, który stał się jej ratunkiem wczoraj
W grudniu musieliśmy się przeprowadzić wraz z setką zwierząt, choć wielu mówiło, że to szaleństwo...
Gmina Miejska niewiele zrobiła, aby poprawić los i warunki bezdomnych kotów. Próbowano wybudować jakiś chlewik, jakieś coś przypominające kurnik... Zgodnie z deklaracjami zakończyliśmy więc współpracę z tą gminą i przenieśliśmy się na teren obok.
Nie zostawiliśmy żadnego kota ani psa, wszystko wzięliśmy na swoje barki... Utrzymanie prawie setki zwierząt, które mogły przecież zostać w opuszczanym przez nas schronisku, bo są bezdomne i były gminy. Tak, tak byłoby wygodnie i mądrze, ale... to nie my, nie zostawia się przyjaciół nawet jak jest tak tragicznie...
Tutaj koty mają sucho, ciepło i są bezpieczne... W międzyczasie trzeba było ratować dziesiątki innych kotów, kastrować bezdomne, leczyć te chore...
Pomóżcie nam nazbierać za ten nasz KOCIDACH. NIE zwiększamy kwoty zbiórki, chociaż po remontach/ulepszeniach jest ponad 100 tys. Udało nam się i tak nazbierać tylko część. Inaczej ciężko będzie pomagać...
Dziękujemy za całe Wasze dotychczasowe wsparcie!
Dzięki Waszemu wsparciu i nadziei, że damy z Wami radę prace postępują bo musimy zdążyć przed zimą....a coraz chłodniej
Tutaj dzięki Waszym wpłatom przygotowywujemy teren,...jesień i chłód zbliża się coraz szybciej - musimy zdążyć :-/ została ogromną kwota do nazbierania, ale nie poddajemy się - TYM KOTOM ZOSTALIŚMY TYLKO MY !
Gdy w 2012 roku przejmowaliśmy zarządzanie schroniskiem, koty mieszkały w kociarni na zewnątrz - zimą wstawialiśmy im zamykane wieczkami wiadra z gorącą wodą przykryte ręcznikami, żeby mogły się ogrzać - zamarzały. Udało nam się z czasem nabyć kontenery i tam w zimę koty ogrzewane elektrycznymi grzejnikami spędzają zimę.
Latem wracały na to coś zwane "kociarnią"... Z soboty na niedzielę zalało połowę "tej budowli". Zaraz zmurszały dach runie! W czasie oględzin okazało się, że dach jest pokryty eternitem (rakotwórczym materiałem). Od kilku lat prosimy, piszemy, dzwonimy do Gminy Miejskiej Ostróda, któa jest właścicielem schroniska, że koty nie mają tu żadnych warunków do życia - żadnych! Wśród jazgotu psów, w rozwalających się kociarniach. Powiatowy lekarz weterynarii wydał decyzję o konieczności poprawy warunków (postawienia kociarni bezpiecznej i zapewniającej dobrostan).
Decyzja ta została przesunięta na wniosek Gminy na kolejny termin! Przecież koty się nie upomną... O chodnik się ktoś upomni, o lampę, która nie działa, ale o koty?! Za chwilę koty dosłownie stracą dach nad głową...
Bierzemy sprawy w swoje ręce - dzisiaj mieliśmy już pierwsze przymiarki do postawienia kociarni. Koszt 75 tysięcy - wiemy - dużo, ale i kotów dużo ....zdrowych, kilka chorych z Fiv/Felv , Bazyl podwójnie pozytywny (fiv i felv) koty padaczkowe - one wszystkie zasługują na godne warunki. Musimy zdążyć przed zimą - niestety kontenery na zimę też już. Długo nie pociągną - teraz mieszka w jednym Bazyl, a w drugim koty z padaczką. Zimą wracają do keneli...
Pomocy!
Ładuję...