Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
tym razem się nie udało, uslugi wet, karma, wirek, eksplotacja - są tak drogi ze nie dajemy rady :(
nie mamy, za leczyć podopiecznych Fundacji
NIkt juz nie zgodzi się 'na kreskę'
a wszystkie nasz ewierzaki są ''specjanej troski''. to jest po prostu katastrofa. Mamy pozowlic na ich cierpienie, śmierć?
jest źle, jak jeszcze nigdy RATUJCIE Doszliśmy do ściany
Przed nami MUR
Zwierzęta w naszym azylu znalazły dom, miłość, opiekę i ciepło. Jednakże, to nie wystarczy, bo są to wszystko zwierzęta po przejściach - niegdyś głodzone, bite, trzymane w urągających przyzwoitości warunkach. Są delikatne i łatwo zapadają na przeróżne choroby.
Nie odmawiamy opieki weterynaryjnej żadnemu z nich, nie szczędzimy wydatków, żeby je przywrócić do zdrowia, często - by je utrzymać przy życiu.
Faktury weterynaryjne się piętrzą, musimy je spłacać, żeby móc leczyć następne chore stworzenia. I tu prośba do Was:
POMÓŻCIE!!! POMÓŻCIE NAM RATOWAĆ ZDROWIE I ŻYCIE SKRZYWDZONYCH ZWIERZĄT!!!
DZIĘKUJEMY Z CAŁEGO SERCA.
Od zawsze zajmuje się pomocą dla zwierząt początkowo jako osoba prywatna, bo serce nie pozwalało przejść obojętnie obok krzywdy i cierpienia. Później jako wolontariat w Hospicjum dla Bezdomnych Kotów w Toruniu A w październiku 2018 założyłam Fundacje RUNA.
Na co zbieramy? Czym są te faktury weterynaryjne?
1. profilaktyka, w tym kastracje, szczepienia
2. diagnostyka i leczenie, w tym geriatria, zwierzęta po przejściach, z obciążeniami genetycznymi itp.
3. kryzysowe sytuacje - oiom dla zwierząt
Każdy z tych trzech punktów to dla Fundacji wielkie koszty, wielkie wyzwania i - konieczność. RUNA ma pod opieka wiele zwierząt, za wiele na tak małą fundację, ale musimy się z tym mierzyć na co dzień.
Sophie. Trafiła do nas po interwencyjnym odbiorze zwierząt z gospodarstwa. Jest w RUNIE już długo. Ostatnio wystąpiły silne, niepojące objawy neurologiczne, m.in. m. zaburzenia równowagi przy chodzeniu, chwianie się, przewracaniem, Anizokoria - objaw polegający na różnej średnicy źrenic, będący wynikiem zaburzenia odruchu źrenicznego po jednej ze stron. Najczęstszą przyczyną jest nierównomierne pobudzenie nerwów współczulnych unerwiających mięśnie rozwierające źrenice.
Tyłem siadała do jedzenia, rozjeżdżały jej się łapki, wyglądało to strasznie. Klara to najstarsza nasza rezydentka babcia. Podejrzenie - guz jelita cienkiego - takie słowa dosłownie zwalają z nóg, nie możemy nic zrobić. Nie zdecyduję się na "otwarcie" i usunięcie zmiany. Klara nie przeżyłaby operacji. Jest możliwa jedynie opieka paliatywna, Straszne, Bezsilność jest straszna.
Nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie sobie wyobrazić, że nie może NIC, dla najukochańszego kota, zrobić nic, dosłownie NIC, ale opieka paliatywna to nie jest nic. Trzeba dużo siły, żeby temu podołać.
SAYMON to kot niewidomy /odebrany lata temu interwencyjnie, zresztą wzrok stracił właśnie przez zaniedbanie właściciela/ Saymon ma nawracające infekcje, tym razem wyglądało to poważniej, ponieważ mimo leczenia, objawy nie mijały, a wręcz nasilały się. Poprosiłam też o wykonanie usg - na poprzednim wyszła niewielka zmiana na śledzionie. Okazało się, że zmiana nie powiększyła się, ale jest poważny problem z wątrobą, która jest usiana guzkami. Mam nadzieję, że nie nowotworowymi, ale lekarze podejrzewają jednak, no po prostu, źle to wygląda Saymon ma początki zapalenia płuc. Jest duży kłopot z inhalacjami, Saymon nie chce współpracować, bardzo źle znosi zniewolenie. Saymon to brat Sophie. W jednym czasie oboje mają poważne problemy zdrowotne.
Napisałam na początku, że nie daję rady pisać - jest to dla mnie osobiście trudne, bardzo przeżywam to, co się dzieje z moimi podopiecznymi, niełatwo mi mówić o śmierci, o chorobach. Kiedy zwierzak źle się czuje, ja cierpię razem z nim, gdy umiera, umieram razem z nim, wiem, ze to brzmi egzaltowanie, ale po prostu tak jest. Nie umiem się zdystansować, nie wiem, kiedy się nauczę.
To tylko kilka kotów, które Wam przedstawiłam. Odwiedziny u weta zdarzają się dużo częściej. O każdej wizycie i pomocy weta trudno pisać, Kiedy jadę do weta, rzadko z jednym zwierzakiem, zawsze z kompletem pasażerów.
Dziękujemy za wsparcie!
Ładuję...