Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Waszej pomocy Runa bezpiecznie przeszła zabieg usunięcia wszystkich zębów. Szwy jeszcze się nie rozpuściły a rany wciąż się goją, ale widać już, że jedzenie jest dla niej łatwiejsze. Dla tak schorowanego kota, zabieg wiązał się z dużym ryzykiem ale silny stan zapalny w pyszczku wpływał na cały organizm Runy. Mamy nadzieję, że badania, które niedługo czekają Runę, pokażą poprawę parametrów nerkowych i że jeszcze przybierze ona na wadze. Dziękujemy, że sfinansowaliście leczenie zębów Runy. Po tym jednym zabiegu jej komfort życia wzrósł nieporównywalnie. Mamy nadzieję, że przyczyni się też do dłuższego pozostania Runy w dobrym zdrowiu. Dziękujemy!
Niestety nie mamy dobrych wiadomości. Po kilkudniowej, względnej stabilizacji, Runa znowu poczuła się źle. Lekarze zlecili kolejne wyniki i mamy potwierdzenie stanu zapalnego trzustki. Nadal też w krwi obecne są ciałka Heinza, a anemia wciąż się pogłębia. Nie wykluczone, że potrzebna będzie transfuzja.
Kolejne wyniki zlecone, żeby mieć jeszcze lepszy obraz diagnostyczny.
Wyniki w załączniku.
Niestety wygląda na to, że czeka nas bardzo długie leczenie i dużo bardziej skomplikowane niż na początku myśleliśmy. Dlatego jesteśmy zmuszeni jeszcze zwiększyć kwotę zbiórki :( Żeby zrobić dla Runy wszystko co potrzeba.
Stan kici się nieco ustabilizował, ale w rozmazie pojawiły się ciałka Heinza. Czeka nas zatem dalsza walka i długie leczenie.
Wyniki w załacznikach.
Stan Runy niestety się nie poprawia. Dni czy tygodnie spędzone na wolności daja o sobie znać. Runa 11.03 trafiła do lecznicy z dusznością. Pojawiła się również anemia. Walczymy
Właśnie otrzymaliśmy informację, że wyniki Runy nie są aż tak złe jak jej wygląd. Musi pobyć chwilę w szpitalu, ale wierzymy, że jeszcze nadejdą dla niej takie dni, w których nie będzie się musiała martwić o każdy kolejny dzień.
Czy możemy jej/jemu pomóc? To częste pytanie zadawane przez wolontariuszy naszej fundacji. Zawsze do pytania dołączone jest zdjęcie. I za każdym razem serce pęka na milion kawałków, jak się na nie patrzy.
Kocia staruszka, ledwo trzymająca się na chudych, brudnych łapkach. Pewnie służyła komuś przez lata, robiąc porządki w gospodarstwie, a kiedy przyszła starość i niedołężność, już potrzebna nie była.
Jednak mimo tego, co zapewne przeszła, wciąż chyba wierzy w człowieka. Ufnie wtula główkę w ludzkie dłonie, oczekując wsparcia i miłości.
Nazwana Runą, kilka godzin po otrzymaniu zgłoszenia, trafiła do kociego szpitala, gdzie przechodzi pełną diagnostykę.
Nie mamy planów na jej przyszłość, nie wiemy jeszcze nawet, w jakim jest stanie. Musimy poczekać na wyniki. To, co wiemy na chwilę obecną to to, że to faktycznie starsza kotka, z masakrą w pyszczku, pchłami, więc pewnie i robactwem, ropą w uszach i katarem. Ale postaramy się jej pomóc na tyle na, ile się uda, by choć przez chwilę poczuła się kochana i zaopiekowana.
Ładuję...