Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani! Udało się! Zbiórka na Ryśka zakończona. To wszyskto dzięki Wam 🎉🐾 FV za leczenie psiaka wyniosła 457 zł. Dostaliśmy również kolejne faktury, tym razem z Puławskiego Centrum Weterynaryjnego za buldożki na kwotę 430 zł oraz nieuleczalnie chorą sunię która niestety została poddana eutanazji, na kwotę 201 zł.
W związku z powyższym, że kwota zebrana na zbiórce Ryśka jest wyższa niż faktura za jego leczenie, za resztę pieniążków opłaciliśmy dwie faktury z PCW!
Z całego serca dziękujemy Wam za nieustanną pomoc!
Mamy jeszcze jedną dobrą wiadomość! Rysio pojechał do nowego, wspaniałego domku. Zaadoptowała go Pani Angela, ta sama Pani która zauważyła Rysia i udzieliła mu pomocy dzwoniąc do nas 💓 kochamy takie zakończenia.
Wczoraj pod naszą opiekę trafił nowy podopieczny. Rysiek - tak go roboczo zwiemy. Nowych informacji na jego temat mamy niewiele, bo psiak nadal jest w trakcie badań, ale spójrzcie tylko na te zdjęcia...
Pies jest już w lecznicy przy ul. Norwida w Puławach, gdzie przechodzi leczenie na koszt naszej Fundacji. Jest wystraszony, ale bardzo ufny do czlowieka. Widok jest makabryczny. Ciężko ocenić czy pies miał wrośniętą w szyję obrożę, łańcuch... może złapał się we wnyki, tego nie wiemy. To wie niestety tylko Rysiek, ale my skupiamy się na tym by doszedł do siebie i był w pełni zdrowym, szczęśliwym psiakiem!
Wstępnie wiemy, że Rysiu jest jeszcze młodzieniaszkiem, niekastrowanym. Nie ma czipa. Więcej informacji będziemy mieć jutro. To fajna, ale obecnie mocno wystraszona psinka... pozwólmy mu wspólnie odzyskać dawną radość
Rana jest paskudna i głęboka, ale na szczęście nie wymaga szycia. Pies już dostaje leki. Zostanie dokładnie przebadany, wyleczony, wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony i zaczipowany na nasz koszt.
Mamy w tej całej smutnej historii, też dobre wieści. Na Ryśka czeka wspaniały dom... Pani Angelika która znalazła wczoraj psiaka postanowiła, że nie będzie odrzucać przeznaczenia i przygarnie psiaka na stałe, da mu ciepły, pełen miłości dom ❤️ dziękujemy Pani z całego serca. Jest Pani zarówno dla nas jak i dla Ryśka aniołem! Jednak żeby doszło do adopcji, psiak musi dojść do siebie...
Utworzyliśmy specjalną zbiórkę na jego leczenie. Jeśli ktoś ma możliwość prosimy o wsparcie chociażby 1 zł. Wiemy, że ostatnio ciągle prosimy o pomoc, ale niestety liczba zgłoszeń nie zmniejsza się a wpadają nam same przypadki które pochłaniają duże kwoty. Ciężko jest nam odmawiać, a z drugiej strony to co mamy na koncie musimy podzielić na wszystkie zwierzęta te obecne i te przyszłe. Ostatnio jedno zwierzę wychodzi z lecznicy, na jego miejsce wchodzi kolejne... Mamy dopiero kwiecień, a 1% zacznie nam spływać dopiero w lipcu... Mamy pod opieką dwie kotki z czego jedna ledwo uszła z życiem i ratunkiem była dla niej jedynie transfuzja krwi. Jutro do lecznicy przywieziemy trzecią o czym będziemy Was informować. Mamy zobowiązania wobec Foresta i Belli w DT. A kolejnych zgłoszeń przybywa... POMOŻECIE?
Właśnie na naszym pokładzie zawitał nowy podopieczny, przed chwilą trafił do lecznicy. Dajemy mu robocze imię Rysiek. Pies sam w sobie jest przepiękny i przyjazny, ale to, co się z nim stało, woła o pomstę do nieba... Czy wy to widzicie? Psiak, mimo okaleczenia, do żywego mięsa tuli się do człowieka!
Szyja ogołocona do żywego mięsa. Krwawa rana, o której pochodzeniu chyba wiedzieć nie chcemy... Od osoby zgłaszającej wiemy tyle, że psiak od jakiegoś czasu błąkał się w okolicy. Był dokarmiany i dziś pojawił się w takim stanie... Rana wymaga natychmiastowej interwencji lekarzy weterynarii. Pies jest też lekko wychudzony. Więcej napiszemy gdy dostaniemy pewne informacje z lecznicy, co psu dolega, w jakim jest wieku itp.
Spójrzcie tylko w jego oczy. Tak ufne stworzenie doznało takiej krzywdy. Nawet nie chcemy myśleć o tym jak to musi boleć... Tworzymy specjalną zbiórkę na leczenie psiaka. Jak wiecie z każdej zbiórki zawsze się rozliczamy co do grosza i tym razem będzie tak samo. Na pokładzie mamy dwie kotki, w poniedziałek przyjedzie do lecznicy trzecia. Mamy wprawdzie o wiewiórkę mniej "na stanie" ale mamy też Bellę w domu tymczasowym... Foresta doleczamy. Coraz więcej roboty a coraz mniej pieniędzy. Do spłynięcia 1% jeszcze tyle czasu. Pomóżcie i trzymajcie bardzo mocno kciuki za kundelka! Nie potrafimy odmówić pomocy.
Ładuję...