Rysio cierpiał cichutko w rowie z połamanymi nogami. Nie miał nawet jak się ruszyć, by poprosić o pomoc. My prosimy w jego imieniu!

Zbiórka zakończona
Wsparły 42 osoby
1 075 zł (63,23%)

Rozpoczęcie: 30 Listopada 2020

Zakończenie: 29 Grudnia 2020

Godzina: 01:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Rysio siedział cichutko w rowie przy samej ulicy, mijały go auta i przechodnie, nikt się nie zatrzymał, nikt nawet nie spojrzał na niego... A może spojrzał, ale odwrócił wzrok, aby nie widzieć cierpienia? Tak jest prościej, udawać, że go nie ma, że nie istnieje...

Ale on istniał... Był tam ciągle, w tym samym miejscu, nie uciekał, nie wyszedł z rowu, nie szukał pomocy... Ból nie pozwalał mu się ruszyć! Wzrokiem błagał o pomoc, ale nikt tego wołania nie widział i nie chciał widzieć... Pozostawiony na pastwę losu czekał, aż śmierć sama po niego przyjdzie. Wyziębiony, głodny, zrezygnowany czekał cichutko, cierpliwie... Nareszcie jest! Ktoś zauważył to ciche wołanie o pomoc! Ktoś nie odwrócił wzroku! Ktoś odważył się spojrzeć! 

Jest weekend co z nim zrobić? Gdzie szukać pomocy? Udaje się! Kot jedzie na sygnale do kliniki! Po badaniach okazuje się, że Rysio ma połamane obydwie tylne kończyny!

Dwie przednie łapy są w ranach, które się nie chcą goić. Świerzb uszny wysypuje się przy każdym ruchu głowy. Na prześwietleniu obraz potrzaskanej kości, lekarz się łapie za głowę, przez jakiś czas główkuje, czy to się da poskładać... Umawiamy się na operację, nie wiemy, czy skończy się na jednej, by Rysio odzyskał sprawność. 

Pod naszą opiekę w ostatnim czasie trafiło kilka zwierząt wymagających zabiegów chirurgicznych. Jesteśmy załamani, ale nie mogliśmy mu nie pomóc. Błagamy o wsparcie na leczenie Rysia! Liczy się każda złotówka! Prosimy, niech jego los się odmieni! 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
66 zakończonych zbiórek
Wsparły 42 osoby
1 075 zł (63,23%)