Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie dla Rysia. Kocurek mimo, że jest nosicielem białaczki, czuje się rewelacyjnie. Jest tylko jedna sprawa, która bardzo go martwi, do dziś nie udało mu się znaleźć nowego domu. Mamy jednak nadzieję, że choroba nie przekreśli jego marzeń i że w końcu znjadzie się człowiek, który pokocha Rysia.
Rysiu nadal przebywa w domu tymczasowym.
Wypiękniał nam chłopak. Cały czas przyjmuje leki wzmacniające jego odporność. Dlatego prosimy w dalszym ciągu o pomoc dla niego. Wrzuć parę groszy do jego skarbonki. Jest kotkiem wesołym, szczęśliwym. Czasami marzy o wlasnym domku.
Stan Rysia nieco się poprawił ale badanie PCR niestety potwierdziło nosicielstwo wirusa białaczki.
Zatem rozpoczynamy walkę o to, żeby był zdrowy i cieszył się życiem jak najdłużej.
Mówią "proś, a będzie ci dane..." Te słowa, choć wiele w nich prawdy, nie zawsze spełniają się szybko. Tak właśnie było w przypadku jednego z najnowszych podopiecznych Fundacji Felineus.
Po raz pierwszy kociak zauważony został na ulicy początkiem czerwca. Początkowo nieufnie podchodził do karmicielek i wykładanego na miseczkach jedzenia. Wyglądał na kota wolnożyjącego, pojawiał się nieregularnie. Ale za każdym razem widząc człowieka głośno miauczał - dając jakby tym znak, że bardzo chce, żeby mu pomóc.
Po kilku dniach nastąpił moment, że kotek już codziennie czekał na karmicieli, podbiegał i stawał się coraz bardziej ufny. Coraz bardziej też wokalizował. Zamieszkał w zostawionym mu ocieplonym domku. Wiele czynników spowodowało, że karmicielki dopiero po kilku dniach podjęły decyzję o złapaniu malca. Jak pomyślały tak zrobiły, a kociak jakby czując, że to szansa dla niego, dał się złapać bardzo szybko.
W lecznicy okazało się, że to kocurek, wiek oceniono na ok. 6-7 miesięcy. Odrobaczono, odpchlono, umówiono kastrację. Nadano imię - Rysiu. Ale po 4 dniach pobytu w domu tymczasowym z Rysiem zaczęło się dziać coś niedobrego. Pojawiły się problemy z oddawaniem moczu, gorączka, ogólne osłabienie, brak apetytu. Pierwsza wizyta w lecznicy, badania, USG - diagnoza zapelenie pęcherza moczowego.
Wdrożono leczenie, ale mimo upływu dni stan kota nie poprawiał się. Zatem lekarze podjęli decyzje o wykonaniu kolejnych badań. I tu przeżyliśmy szok - Rysiu ma podejrzenie kociej białaczki.
Być może właśnie to było przyczyną braku poprawy stanu kota. Być może złożyło się na to wiele innych czynników. Jedno jest pewne - Rysiu tak bardzo prosił o pomoc, że pomóc mu musimy, nawet gdybyśmy mu mieli podarować tylko kilka tygodni czy miesięcy życia. Na chwile obecną zleciliśmy wykonanie dodatkowego badania PCR na obecność białaczki oraz całościowe badania stanu ogólnego organizmu. Nadal walczymy z zapaleniem pęcherza, goraczką i brakiem apetytu.
Rysiu nadal prosi o wsparcie - również Was. Bo przecież on doskonale wie, że bez takich ludzi jak Wy fundacja nie da rady mu pomóc.
Ładuję...