Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ryży po powrocie do domu bardzo spokorniał, nie wdaje się już w konflikty.
Co do stanu jego oczu to obecnie są idealne.
Otrzymaliśmy wynik badania hit pat z którego wynika iż Ryży cierpi na tłuszczowo- ziarniniakowe zapalenie spojówek i niestety słońce będzie powodowało uszkodzenia w jego oczach.
W obecnym czasie - jesień / zima oczy będą w stanie idealnym ale wraz z pojawiającym się słońcem będzie niestety gorzej.
Ryży musi przebywać w zacienionych pomieszczeniach aby nie stracić w przyszłości wzroku.
Na początku października Ryży trafił na leczenie stacjonarne z dość dużą infekcją oddechową.
Obecnie już czuje się lepiej ale nadal nie jest całkowicie zdrowy.
Do tego pobrano mu tkanki spod górnych powiek do badania aby w końcu ustalić charakter zmian w tym miejscu (zmiany raczej przewlekłe, pozapalne -szukamy patogenów -grzyby, bakterie lub być może nadal chlamydia).
Leczenie Ryżego i wdrożone procedury stało się bardzo kosztowne.
Ryży po wyleczeniu powinien trafić do spokojnego domu bo prawdopodobnie to, że tak nagle zapadł na zdrowiu było wynikiem stresu (Ryży nie jest akceptowany przez inne koty w domu tymczasowym. Często jest przeganiany i dochodzi do konfliktów).
Okazało się, że problem oczu nie jest zapaleniem spojówek a herpeswirusem z zakażeniem chlamydią. Ryży przechodzi dodatkową czterotygodniową antybiotykoterapię doustną plus kropienie oczu 3 razy dziennie zestawem 4 leków w odstępach 15 minutowych, co czyni terapię trochę uciązliwą dla kocurka i jego opiekunki. Ryży już bardzo się niecierpliwi przy podawaniu leków.
Ryży przeszedł już zabiegi kastracji i sanacji jamy ustnej.
Ponieważ jest bardzo przyjaznym kocurkiem to po wyleczeniu będzie wprowadzany do stada w domu tymczasowym i będziemy szukać mu domu. Dlatego musimy wykonać mu testy IDEXX na fiv i felv.
Ryży to kocur, który opiekował się malcem również rudym jak on. Stąd wśród osób go dokarmiających przekonanie, iż to on jest matką około 6 tygodniowego malucha, z którym wszędzie chodził i zajmował się nim. Niestety wszystko do czasu kiedy maluch zachorował i został zabrany do weterynarza. Kilkudniowa walka o jego życie zakończyła się niestety fiaskiem. Ryży został sam, a po kilku dniach zachorował także on. Opadł z sił, mało się poruszał i dużo polegiwał w okolicznych krzakach, a do tego bardzo mrużył oczy.
Udało się w końcu odłowić chłopaka i zawieźć do lekarza. Kocur zdążył się już trochę sam zregenerować. W wynikach badań krwi nie widać zbytnich odstępstw od normy – w zasadzie podwyższone białe krwinki i granulocyty wskazują na toczący się stan zapalny, pozostałe parametry są w normie.
Leczenia wymaga przewlekły stan zapalny oczu (zapalenie spojówek) i zapalenie gardła. Reperacji będą wymagały zęby no i czeka go obowiązkowy zabieg kastracji. Z powodu braku miejsca w naszych szpitalikach Ryży zamieszkał w kenelu zabezpieczonym termicznie na balkonie wolontariuszki. Okazał się być miłym i spokojnym kotem - daje się głaskać, pozwala sobie zakrapiać 4 razy dziennie oczy.
W lecznicy został zabezpieczony długo działającym antybiotykiem i lekiem przeciwzapalnym. Został też odpchlony i odrobaczony. Umówiliśmy zabieg kastracji i sanacji jamy ustnej za około 10 dni. Stan zębów jest bardziej kiepski niż to widać na fotkach – najgorzej wyglądają trzonowce.
Po wyleczeniu Ryży wróci do siebie, co prawda mieszka w okolicy ruchliwej ulicy, ale nie za bardzo wiemy, czy spodoba mu się mieszkanie w domu – to już nie najmłodszy kocur z utartymi przyzwyczajeniami, któremu niekoniecznie może odpowiadać zamknięcie w czterech ścianach. Leczenie Ryżego już pochłonęło spore koszty a jeszcze trochę przed nami. Prosimy o wsparcie dla Ryżego – „kocura matki”.
Ładuję...