Porzucona, poraniona, z przebitym płucem, babeszjozą - leżała na polu czekając na śmierć. Błagamy o wsparcie

Kochani, kilka dni temu otrzymaliśmy telefon, że na jednej spod lubelskich wsi leży pies po wypadku, nie podnosi się i bardzo ciężko oddycha. Poprosiliśmy o chwilę. W głowie „gonitwa myśli” nie damy już rady? Tyle psiaków mamy pod opieką, ale serce wzięło górę...

Sunia, bo okazało się że to młodziutka sunieczka, została przewieziona do kliniki. RTG wykazało złamanie żeber niestety jedno żebro tak fatalnie złamane że uszkodziło płuco, sunia musi być operowana. Jakby tego było mało, sunia ma babeszjozę, wyniki morfologia i biochemia kiepskie, do tego sunia jest bardzo wychudzona. Kochani my takich pieniędzy nie mamy dlatego błagamy Was o pomoc, pomóżmy sunieczce ona nie ma nic na tym świecie, ani domu, ani kochającego człowieka nie ma nawet imienia. Nie mogliśmy odmówić pomocy stworzeniu, które z ufnością kładzie głowę na kolanach, zamyka oczy, tak jak by chciała powiedzieć: teraz już jestem bezpieczna, pomożesz mi, prawda? Kochani, pomóżmy! Obecnie koszty leczenia i pobytu w szpitaliku suni wynoszą około 1000 zł, więc błagamy o pomoc w jej imieniu.

Przed nami jeszcze, dalsze leczenie, kastracja, szczepienie, pobyt w hoteliku, gdyż nie mamy obecnie wolnego domu tymczasowego...

Sunia jest podopieczną Sekcji Lublin