Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się kupić sprzęt do fizjoterapii i wykonać suczce wszytskie niezbędne badania.
Czy zaniedbywanie zwierząt jest już zjawiskiem codziennym? Chyba tak… W Dzień Niepodległości na naszej drodze stanęła Saba, która miała kochających właścicieli. Kochali ją jednak tylko do czasu, kiedy była zdrowa… Pewnego dnia doznała paraliżu tylnych łap. Co się stało? Nie wiemy, wiemy tylko, że wyskoczył jej dysk.
Pseudoopiekunowie odmówili leczenia i domagali się uśpienia Saby. Nie interesowało ich ratowanie jej życia, pomimo że sami żyli dość wystawnie. Gdy lekarz odmówił zabicia psa i wskazali na konieczność dalszej diagnostyki, suczka zmieniła lokum. Z kanapy, trafiła do piwnicy. Na zasikanej kołdrze czekała na ratunek. Czekała tak długo, że powstały odleżyny, ogon i pochwa zaczęły powoli się rozkładać, a mięśnie na tylnych łapkach niemalże całkowicie zanikły. Po namowach oprawcy zdecydowali się ją oddać, jednak nic poza tym nie zrobili. Na IG znalazła nas pracownica przychodni weterynaryjnej, która poprosiła o pomoc, o ratunek, o życie dla Saby. Mieliśmy odmówić? W ŻYCIU!
Wzięliśmy nogi za pas, pojechaliśmy 350 km i uchroniliśmy suczkę przed śmiercią w męczarniach. Co na to właściciele? Wiedząc, że przyjmiemy ją pod nasze skrzydła, nie zaproponowali transportu, jakiejkolwiek partycypacji w kosztach leczenia lub przewozu, czy chociażby nie dali suczce na pożegnanie worka karmy. Pozbyli się problemu… Ot, tak…
Saba od razu trafiła do kliniki weterynaryjnej, gdzie jest dogłębnie diagnozowana. Za wszelką cenę zawalczymy o to, by żyła. Zrobimy wszystko, by wiedziała, że człowiek potrafi być dobry. Sprawy Saby nie zostawimy bez echa - o tej sytuacji zawiadamiamy prokuraturę, ponieważ zaniechanie leczenia zwierzęcia oraz utrzymywanie go w niechlujnych warunkach jest przestępstwem, za które grozi do 3 lat pozbawienia wolności! Wszyscy muszą mieć świadomość, że decyzja o czworonogu to odpowiedzialność, obowiązek dozgonnej opieki i leczeni. Jeżeli ktoś nie jest w stanie tego zapewnić, nie może mieć nawet w domu pchły…
Wyniki TK oraz badania neurologiczne nie napawają optymizmem. Zmiany kręgosłupa są na tyle rozległe, że suczka nie kwalifikuje się już do operacji. W tylnych kończynach zanika czucie głębokie. Na ten moment Saba ląduje na wózku inwalidzkim. Jest w niej zbyt wiele radości życia, byśmy mogli pozwolić na jej eutanazję. Po konsultacji z Fundacją Judyta, która specjalizuje się w sparaliżowanych psach, wykonamy jej jeszcze badanie MRI, które odpowie na pytanie, czy doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Jeżeli nie - suczkę wysyłamy na turnus rehabilitacyjny!!!
Na ten moment musimy odłożyć 1500 zł na wózek oraz kolejne 1500 zł na rezonans magnetyczny. Dodatkowo chcemy kupić dla tej perełki zestaw do magnetoterapii, która świetnie sprawdza się u zwierząt z takimi problemami.
Nie poddajemy się, walczymy, ratujemy! To nie czas na śmierć!
Ładuję...