Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Saba przeszła w piątek drugą operację usunięcia kolejnych trzech guzów. Może ktoś z Was uznałby że nie warto wydawać pieniędzy na 12.letniego psa. Zobaczcie na zdjęcia.- Saba jest szczęśliwa i oprócz tych guzów generalnie jest zdrowa. Podczas ostatniej operacji miała jeszcze usunięty płyn ze stawu łokciowego i wstrzyknięty kwas hialuronowy, bo miała tam stan zapalny.
Uwielbia spacery, tarzanie się na trawie, mizianie kotów i łapanie piłeczek. Niejeden młodzieniaszek mógłby pozazdrościć jej żywotności i radości życia. Było warto dać jej szansę i nowe, cudowne życie po latach bólu, smutku i upodlenia.
Bardzo dziękujemy za już okazaną pomoc w postaci karmy i leków dla Sabuni.
Teraz prosimy o pomoc w spłaceniu kosztów operacji- razem 12 267 zł.
Saba była wczoraj na kontroli w Weterynaryjne Centrum Kliniczne Kurosz. Znamy już wyniki histopatologii guzów na listwie mlecznej usuniętych w wyniku mastektomii. Są dobre i złe wiadomości. Guzy są rakiem gruczolakowatym sutków stopnia 2 o charakterze złośliwym. Może on rozprzestrzeniać się do węzłów chłonnych i narządów wewnętrznych, zwłaszcza do płuc, jednak całkowite wycięcie - co miejmy nadzieję nastąpiło - może zapobiec przerzutom. We wtorek Saba ma jeszcze konsultację onkologiczną.
Oto nowe życie Saby. Po wycięciu guza wielkości grapefruita, kilku innych, wycięciu jajników, macicy oraz listwy mlecznej sunia ma ogromną bliznę od żeber do krocza. Po dwóch dniach w dt u Marii dochodzi do siebie. Rezydenci, Figa I Lulek a co ważniejsze większość kotów ją zaakceptowała. Saba jest niezwykle cierpliwa, spokojna i bardzo, bardzo kochana. Czekamy na wynik histopatologii. Bardzo prosimy o wsparcie. Rachunki u weta rosną a my gonimy resztkami sił.
Doszła kolejna faktura za Sabę. Ogólem koszt jej leczenia ipobytu w Klinice to prawie 9 tys zł
Saba przeszła wczoraj operację usunięci guza giganta i pozostałych guzów oraz zabieg sterylizacji. Dochodzi do siebie pod czujnym okiem lekarzy i pań pielęgniarek w Weterynaryjne Centrum Kliniczne Kurosz. Jeśli wszystko będzie dobrze jutro może zostać wypisana, ale będziemy na bieżąco informować. Oczywiście prosimy Was o wpłaty. Saba
Wieści od Saby. Badanie tomografem nie wykazało przerzutów, co oznacza, że sunia będzie operowana. Chodzi oczywiście o usunięcie guzów listwy mlecznej, w tym jednego wielkości grejpfruta i sterylizację. Ale nie od razu. Wyniki krwi Saby nie są za dobre - niski poziom albumin. Ma też ciągle rozwolnienie. Trzeba więc ją najpierw ustabilizować. Jest już pierwsza faktura za dotychczasowe leczenie Saby i jej pobyt w szpitalu - prawie 3600 zł. Mamy jeszcze częściowo niepłaconą fakturę za operację serca nieżyjącej już Lusi.
Sunia pozostawiona sama sobie na opuszczonej posesji w Kruszynie pod Sulechowem. I wstrząsające zdjęcie. Po interwencji policji właściciele posesji zabrali psa do Sulechowa, gdzie mieszkają i zamknęli w komórce na kłódkę, co by widok guza nie kłuł w oczy sąsiadów.
Po sunię jedziemy już, więc do Sulechowa. Widok wstrząsający. 11–letnia Sabcia z powodu bólu, jaki sprawia, nowotwór wielkości piłki ma problemy z poruszaniem. Tak właściwie to nie ma już chęci do życia i pokornie czeka na jego koniec.
Na posesji jest właścicielka i owszem. Otwiera komórkę, z której niemal wyczołguje się chuda i wyniszczona chorobą śliczna Sabunia.
Dlaczego państwo nie poszli z psem do weterynarza? Dlaczego jej Pani nie pomogła? Cisza i to znane nam głupkowate zmieszanie na twarzy. W książeczce zapis o szczepieniu przeciw wściekliźnie z 2012 roku kiedy była jeszcze szczeniakiem. Nie ruszało pani, że pies cierpi. Dlaczego nie wzięła jej pani do domu albo na trawę w tym stanie tylko zamknęła w komórce?
Bo ona nienauczona w domu, słyszymy w odpowiedzi. Jak przez kilka lat była sama w Kruszynie, co dwa dni przyjeżdżali z jedzeniem – dbali tej pani zdaniem. Tyle, że w ostatnich tygodniach jedzenie i woda były na ganku po schodach, gdzie Saba nie była w stanie się wdrapać, bo za bardzo bolało.
Mówiliśmy jak do ściany. Podczas interwencji policji dzień wcześniej mąż pani i właściciel Saby śmiał się z całej sytuacji. No ale ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Podczas interwencji u takich ludzi naprawdę czasem trudno powstrzymać się od niecenzuralnych słów. Na szczęście mamy narzędzia, które sprawią, że pan śmiać się przestanie, a pani i panu wybijemy z głowy posiadanie zwierząt.
Saba od wczoraj jest w Weterynaryjne Centrum Kliniczne Kurosz Wyniki krwi poza anemią i leukocytozą nie najgorsze. Dziś Sabcia przeszła badaniem tomografem. Wyniki poznamy po weekendzie. Sunia jest przygotowywana do operacji. A my tradycyjnie prosimy Was o pomoc w sfinansowaniu leczenia Saby.
Ta cudna psina po 11 latach beznadziejnego życia u beznadziejnych ludzi zapracowała sobie na psi raj. N razie postarajmy się stworzyć go jej w jesieni życia tu na Ziemi.
Ładuję...