Safia, walcz dzieciaku!

Każdy z nas ma prawo do szczęścia do radości z życia ,które kochamy❤️ często powtarzamy, że co ludzkie nie jest nam obce. Co robimy gdy wszystko nam się udaje? Cieszymy się, a wraz z nami i wszyscy wokół nas. A co robimy gdy cierpimy? 😔Szukamy rozwiązania i oczekujemy pomocy, bo wiemy że jak my cierpimy to cierpią, przeważnie wszyscy wokół nas. Cierpienie😞 Niemoc 😞 Zwątpienie😞 to jest nasza codzienność.

I tak pod naszym okiem  zaatakowała  straszna choroba naszą małą Safię. Dziecina od samego początku nie miała łatwego życia. Znaleziona w jednym z tymczasowych baraków nad Wisłą na Sobótce wraz z rodzeństwem. Nie każde wtedy przeżyło, ale jej się udało aż do teraz... I co mamy zrobić ⁉️ leczyć czy od razu wysłać ją za tęczowy most😭 Została nam jedna fiolka po naszej biednej Neffisi, która nie dała rady dźwignąć tej choroby, ale gdzie reszta? Biedactwo na chwilę obecną chudnie, obecnie waży 2,6 kg, nie chce jeść, więc karmimy strzykawką. Kochani, ale my nie potrafimy na tę chwilę poddać się, mając wiedzę, że może ona żyć, że możemy ją uratować. Może wspólnymi siłami kochani damy radę❓️Może nie musimy jej usypiać, aby skrócić cierpienie na które byłaby skazana❓️

Same wątpliwości czy aby podołamy kolejnemu wyzwaniu. Wiemy, że potrzebne będą badania, suplemenyty ,które musimy jej podawać. Jedno jest pewne, że bez was na pewno sobie nie poradzimy 😔w was pokładamy prawie całą naszą nadzieję. Wierzcie nam, że niełatwo jest pomagać. Ale jeszcze trudniej jest przejść obojętnie obok takiego stworzenia, które powierzyło nam swoje życie. W Was cała nadzieja, liczymy, że zdarzy się cud i Safia wyzdrowieje.