Saher - całe życie dusił go sznur zaciśnięty na szyi/Whole Life Choking by Tight Rope on his Neck

Wsparło 17 osób
425,31 zł (35,44%)
Brakuje jeszcze 774,69 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 8 Czerwca 2024

Zakończenie: 30 Października 2024

Godzina: 23:59

Saher, Całe Życie Dusił go Sznur Zaciśnięty na Szyi/Whole Life Choking byTight Rope on his Neck

Saher prosi o datki na długotrwałe leczenie zainfekowanej rany na szyi, codzienne przemywanie i zmiany opatrunków, odpowiednią karmę, witaminy, minerały, probiotyki, suplementy na wzmocnienie; opłacenie hotelu dla psów (potrzebuje warunków domowych) oraz zajęcia z behawiorystą, aby wyjść z traumy, którą wywołało życie w ciągłym cierpieniu i strachu.

Gdy Saher był szczeniakiem, podły człowiek zawiązał mu na szyi sznurek i porzucił. Saher rósł, a sznurek coraz mocniej zaciskał się na jego szyi; coraz głębiej wżynał się w ciało; coraz bardzie blokując dopływ tlenu. Przez całe swe życie przeżywał tortury… ból powodowany przez zaciskający się sznurek; ból powodowany przez powiększającą się infekcję… a zaciśnięta lina dramatycznie utrudniała jedzenie i picie… Stały brak dotlenienia organizmu powodował poważne uszczerbki na jego zdrowiu… Nie wspominając już o tym, że żyjąc na pograniczu omdlenia z niedotlenienia, miał niezmiernie utrudnione możliwości zdobycia pożywienie, co jeszcze bardziej osłabiało jego organizm.

Życie na ulicy jest trudne dla wszystkich psów. Są zmuszone do szukania pożywienia, wody i schronienia, stale rywalizując z innymi osobnikami na swoim obszarze. To zdumiewające, że Saher był w stanie przetrwać tak długo… żyjąc w ciągłym zagrożeniu, że ​​każdy oddech może być jego ostatnim. Jestem pełna podziwu dla jego wytrwałości, odwagi i woli życia. Prawdziwy pies BOHATER.

Gdyby ratunek nie przyszedł w porę, piesek udusiłby się na śmierć… jeśli najpierw nie umarłby z głodu. Schwytanie Sahera zajęło działaczom z “APF”, kilka dni, ponieważ piesek panicznie bał się ludzi; a ogromny ból, osłabienie i brak możliwości zaczerpnięcia normalnego oddechu, pogłębiał jego brak ufności. Grupa ratownicza, uzbrojona w cierpliwość… w dzień i w nocy, stopniowo zdobywała jego zaufanie. Aż w końcu… jakby zrozumiawszy, że ludzie chcą mu pomóc… Saher sam podszedł do nich i półprzytomny padł w ich ramiona. A może stało się to w ostatnim odruchu walki o życie…?

Głowa Sahera była spuchnięta, a szyja wychudzona na patyk. Sznurek był tak głęboko wrośnięty w szyję, że w każdej chwili pieskowi groziło pęknięcie tchawicy. Rana z gnijącym w niej sznurkiem była bardzo poważnie zainfekowana… a w niej całe roje białych robaków. Wyglądało to upiornie, lecz być może robaki te, zjadając ropę i gnijącą tkankę szyi, uratowały go przed gangreną.

W klinice “APF” lekarz natychmiast przystąpił do operacji usunięcia sznurka. Nie było to łatwe, ale udało się. Robaki również usunięto, a rana została głęboko zdezynfekowana. Piesek dostał szereg leków: antybiotyk, środki przeciwzapalne i środki przyspieszające gojenie. Niestety Saher ma przed sobą długą drogę do odzyskania zdrowia. Skutki niedotlenienia i niedożywienia spowodowały spustoszenie w jego organizmie. Potrzebuje pożywnego jedzenia, witamin, minerałów, probiotyków i suplementów na wzmocnienie. Musi być umieszczony w hotelu dla psów, gdyż do powrotu do zdrowia, potrzebuje warunków domowych. Konieczne są zajęcia z behawiorystą, gdyż egzystencja w ciągłym bólu i na pograniczu uduszenia się spowodowała ogromną traumę, objawiającą się wiecznym lękiem, wycofaniem i depresją. 


To człowiek spowodował jego cierpienie fizyczne i psychiczne… to ludzkie okrucieństwo zabrało pieskowi radosne dzieciństwo i zaufanie do człowieka. Pomóżmy pieskowi odzyskać tę ufność… pokazać mu, że są na świecie dobrzy ludzie, którzy kochają go bezwarunkowo. Prosimy o przekazania darowizny, aby dać Saherowi szansę na wyleczenie i znalezienie miłości, na którą zasługuje każdy piesek.

Historia Sahera przywołuje wiele niemiłych wspomnień z interwencji przeprowadzonych na naszych, polskich wsiach. Ileż to wrośniętych w psie szyje, sznurków i łańcuchów musieliśmy usuwać…? Niestety, nie były to rzadkie sytuacje… niestety, nie każdemu psu udało się przyjść z pomocą na czas. Saher jest dla mnie symbolem siły wewnętrznej w walce o przetrwanie.

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 17 osób
425,31 zł (35,44%)
Brakuje jeszcze 774,69 zł
Adopcje