W dniu znalezienia czekał chyba już tylko na śmierć...

Sam trafił pod naszą opiekę w połowie lutego. Znaleziony ledwo żywy przy nasypie kolejowym w małej miejscowości w woj świętokrzyskim.

Był naprawdę w tragicznym stanie. Starszy, chudy (21 kg), z zanikami mięśniowymi, z ranami na głowie, z licznymi potłuczeniami ciała i z dużym problemem z poruszaniem. Nie wiadomo co się wydarzyło i skąd takie  obrażenia.

Z chwilą przejścia pod naszą opiekę rozpoczęła się walka o zdrowie i życie Sama, która trwa do dnia dzisiejszego. Sam to pies z ogromną wolą życia i pomimo fatalnych wyników krwi (cały czas anemia) dochodził powoli do siebie. 

Pochłaniał ogromne ilości jedzenia i osiągnął wagę 39 kg, a ważył 21. Podejrzenie chłoniaka ograniczało operację usunięcia śledziony z guzem i zmienionych jąder. Teraz kiedy chłoniak został wykluczony, parametry krwi poprawiły się trochę Sam koniecznie musi być poddany operacji. Guz na śledzionie urósł prawie podwójnie, podkrwawia i jest ryzyko pęknięcia, a to zagraża już życiu.

W obecnej sytuacji finansowej jakiej znajduje się fundacja musieliśmy zorganizować zbiórkę dla Sama. Dotychczasowe jego leczenie pochłonęło spore środki. To cudowny, ufny, kochający ludzi pies. Pomożecie kochani?

Z zebranych pieniędzy opłacimy operację, dodatkową diagnostykę ortopedyczną (być może konieczne będzie podanie blokady w kręgosłup i kwasu hialuronowego do stawu biodrowego). Z góry serdecznie dziękujemy!