Angorka i Satynka zabierają na zabiegi i szansę na nowe życie

Zbiórka zakończona
Wsparło 13 osób
922 zł (102,44%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 17 Lipca 2023

Zakończenie: 8 Września 2023

Godzina: 11:13

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Głupio tak prosić o pomoc jak się jest takim kotkiem jak ja, jak to ciocie mówią – „w typie rasy”. No, bo nie powiedzą, że rasowym, rasowych kotków w fundacjach nie ma, bo to nie wygląd a dokumenty muszą być. A ani ja, Angorka, ani moja towarzyszka Satynka nie mamy żadnych papierów ze sobą. Pani u której mieszkałyśmy nas oddała do cioć, bo już się nami nie mogła zajmować. Ciocie nie dopytywały dlaczego. I ja Wam powiem, że my też nie wiemy. Urodziłyśmy w swoim dość krótkim życiu sporo kociąt, ale mamy już kilka latek i już nie powinnyśmy się rodzeniem kociąt zajmować. Pani sama szukała dla nas domów, ale nie za bardzo jej to szło i uznała, że ciociom pójdzie lepiej. Od razu mówię, że my domków będziemy szukały na pewno osobno, bo się, że tak powiem jakoś szczególnie nie lubimy, a mówiąc wprost to się nie znosimy. Satynka uważa, że jestem brzydka, bo nie mam ogonka, a ja sądzę, że to Satynka jest brzydka, bo nie ma futerka. Potrafiły o tym do siebie mówić nieustannie. Jednak zanim będziemy mogły poszukać nowych domów i wreszcie będziemy mogły raz na zawsze przestać na siebie patrzeć musimy przejść jakieś zabiegi, jakieś zastrzyki, jakieś badania. Coś od pchełek i robaków już dostałyśmy, bo ciocie mówią, że taki jest standard i tak trzeba…

Angorka i Satynka rzeczywiście się nie lubią, jak tylko się widzą wydają z siebie odgłosy plucia i sycenia, aż nie chce się wierzyć, że mieszkały razem. W domku tymczasowym okupują osobne pokoje i spoglądają na siebie z daleka, z obrzydzeniem. Za to ludzi kochają całym serduszkiem. Zanim będą mogły pokochać swoich ludzi, takich już na zawsze musimy je wysterylizować, zaszczepić, przebadać na choroby zakaźne i opłacić ich odpchlenie i odrobaczenie. Na szczęście prócz tego, że są trochę za szczupłe nic im wstępnie nie dolega. Obie są kotkami w typie rasy i powiemy Wam szczerze, że przyjęliśmy je z obawy, że poprzednia właścicielka przekaże je komuś bez zabiegu sterylizacji i koteczki staną się ofiarami pseudohodowcy i podzielą los umierających w klatkach kociczek w takich miejscach. Nie mamy jednak zupełnie funduszy, żeby kociczki przygotować do adopcji, ten rok jest dla nas koszmarny. Myśleliśmy, że nie może być gorzej niż roku temu, myliliśmy się, jest gorzej… Pięknie Was prosimy o pomoc, to super fajne kotki, zasługują na to, żeby szybko znaleźć nowe, koniecznie osobne domy…

EDIT: Opiekunka z domku tymczasowego Satynki zaoferowała, że opłaci zabieg sterylizacji koteczki. Przepięknie dziękujemy <3 Możemy dzięki temu zmniejszyć kwotę zbiórki :)  

Pomogli

Ładuję...

Organizator
4 aktualne zbiórki
930 zakończonych zbiórek
Wsparło 13 osób
922 zł (102,44%)
Adopcje