Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Saymon już dwa miesiące walczy z nowotworem. Co tydzień ma podawaną chemię, którą znosi dość dobrze, przede wszystkim ma apetyt. Ale pojawiły mu się takie wyłysienia - nie wiadomo, czy to skutek uboczny chemioterapii.
W czwartek 07.09.2023 przed kolejna chemią miał wykonane usg - dla porównania, czy i co się zmienia. Niestety
nie ma remisji, ale jest minimalna poprawa. Delikatnie cofnął się naciek na nerce, jest ciut mniejszy.
Ale nie jest to zmiana spektakularna, dlatego w czwartek chemia będzie zmodyfikowana.
Przed każdą chemią ma przeprowadzane badania krwi. Walczymy.
Saymon to kotek bardzo zaniedbany. Został interwencyjnie odebrany, był zagłodzony i miał wszelkiego rodzaju pasożyty. Te zaniedbania sprawiły, że zachorował na nawracający koci katar, który przyczynił się do utraty wzroku. Nasz SAYMON jest NIEWIDOMY.
Chorował też na zapalenie płuc, prawie przez cały czas jest na antybiotyku - penicylinie. Inaczej nie możemy zwalczyć kataru, który dla SAYMONA jest bardzo groźny.
Saymon stracił apetyt i schudł. To nas zaniepokoiło. Najpierw USG wykazało zmiany na wątrobie, nerkach, śledzionie. Po takich wynikach była konieczna wizyta u onkologa i biopsja. Badanie wskazało nam wynik - chłoniak blastyczny 💔
Zaatakowana została śledziona, dodatkowo Saymon ma nacieki na wątrobie i nerkach. Onkolog sugeruje, że nawracający katar może być powiązany z nowotworem. Dziś (04.07) wizyta u onkologa i podjęcie leczenia. Na 16 lipca wyznaczono podanie chemii. Jedno podanie chemii to koszt 300 - 400 zł. Przez pierwszy miesiąc chemia musi być przyjmowana co tydzień.
Bardzo chcemy go uratować, choć trochę wynagrodzić mu krzywdę, jaka go spotkała w życiu!
Ładuję...
