Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie dla Selfi. Kicia w końcu może cieszyć się zdrowiem i to dzięki waszemu wsparciu! Nadal jest naszą podopieczną i z niecierpliwością wypatruje nowego domu.
Centrum niewielkiego miasteczka graniczącego z Rzeszowem i główna, ruchliwa droga, która tamtędy przebiega. Jedna z naszych wolontariuszek mieszka w tej okolicy i co dzień przejeżdża tą trasą. Tego popołudnia gdy wracała do domu, omal nie potrąciła wbiegającej pod koła młodej kotki.
Zahamowała ostro, kotka odskoczyła. Zatrzymała się, serce waliło jej jak opętane. O mały włos, a doszłoby do tragedii! Kiedy nieco ochłonęła, wzięła głęboki oddech i postanowiła zapytać w pobliskich domach o biegającą kotkę. Zapukała do pierwszych drzwi, a chwilę później znała już całą kocią historię.
Kotka od kilku dni plątała się w okolicy. Przychodziła przed dom kobiety, z która rozmawiała nasza wolontariuszka oraz jej sąsiadki. Obie dokarmiają dwa koty, które żyją tu od lat. Od kilku dni do kocich misek zaczęła zaglądać także nowa kotka. Była jednak zbyt nieufna, nie pozwalała do siebie podejść, sprawiała wrażenie kompletnie zagubionej. Kobiety zastanawiały się, gdzie mogłyby zgłosić ten fakt i znaleźć kogoś, kto pomógłby złapać nieufną kotkę.
Tym razem pomoc przyszła szybciej niż kobiety zdążyły zareagować. Nasza wolontariuszka obiecała zająć się sprawą, a kolejnego dnia zjawiła się z klatką pułapką. Jeszcze tego samego dnia kotkę udało się złapać i ulokować z jednym z naszych domów tymczasowych.
Mała Selfie wciąż jeszcze jest wystraszona i nieufna, ale powoli z każdym dniem zaczęła przyzwyczajać się do nowego otoczenia. Jaki los ją spotkał? Czy została porzucona? A może to jeden z tych wielu wiejskich kociaków, które ludzie oddają w „dobre ręce”? Cóż, odpowiedź na to pytanie zna jedynie Selfie, ale ona nie chce miauczeć z nami na ten temat. Oprócz socjalizacji kotki, jak przy każdym nowoprzyjętym pod fundacyjne skrzydła podopiecznym, zaczęliśmy proces profilaktyki. Kotka została odrobaczona, a ponieważ po tym zabiegu czuła się dobrze, około tygodnia później pojechała na pierwsze szczepienie.
Szczepienie to w większości przypadków zabieg rutynowy, niewywołujący poważnych objawów niepożądanych. Niestety w przypadku Selfie okazało się być inaczej. Kotka kilka godzin po szczepieniu poczuła się źle, gorączkowała, straciła apetyt. Opiekun udał się z małą do lekarza, a ten po zbadaniu kotki zadecydował, że Selfie musi pozostać kilka dni na szpitalnej obserwacji. Kotka dostała niezbędne leki i kroplówki. Niestety jej stan nie jest dobry. Na dodatek jest potwornie zestresowana pobytem w lecznicy, co dodatkowo utrudnia sprawę.
Wykonana diagnostyka nie daje jednoznacznego obrazu choroby. Objawy wskazują na poszczepienną panleukopenię, jednak dwukrotnie wykonany test wykluczył wirusa. Włączone zostały dodatkowo środki odpornościowe i czekamy na poprawę stanu kotki.
Niestety koszty leczenia i hospitalizacji to znacznie więcej niż standardowa profilaktyka, a nasza fundacyjna kasa od miesięcy świeci pustkami. Nie mamy sponsorów, ani żadnego finansowania z zewnątrz, naszych podopiecznych utrzymujemy wyłącznie z Waszych darowizn. Prosimy, pomóżcie nam ten kolejny raz, bo tylko z waszą pomocą wciąż jesteśmy, działamy i ratujemy.
Ładuję...