Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Poznajcie Sernika. Był to kot wolnożyjący. Kręcił się czasami w pobliżu naszego azylu. Pewnego dnia zobaczyliśmy, jak Sernik przechadza się chwiejnym krokiem, nie mogliśmy uwierzyć w to, co zobaczyliśmy. Kot był wycieńczony, ogon Sernika wyglądał, jakby był oderwany, sączyła się z niego krew i ropa.
Bardzo cierpiał. Co się stało? Wie o tym tylko on. Pogryzienie? Wypadek komunikacyjny? Nie wiemy. Decyzja była szybka, podjęliśmy próby złapania tego rudego dzikusa. Mimo znajomości z człowiekiem nie dawał nam szans, aby go złapać, rozstawialiśmy klatkę łapkę, próbowaliśmy zwabić, ale nawet w tak ciężkim stanie nie rezygnował z wolności. Po kilku dniach przyszedł sam, wycieńczenie i ból wygrały. Przyszedł do nas, dał się złapać. Wyczuł, że potrzebuje pomocy i od nas na pewno ją uzyska. Został przewieziony natychmiast do kliniki.
Po badaniu okazało się, ze Sernik ma liczne obrażenia jamy brzusznej oraz złamany kręgosłup, który całkowicie zablokował możliwość wydalania kału.
Gdyby tego było mało, cierpiał jeszcze na koci katar i utrzymujący się kilka dni silny krwiomocz. W tej chwili jest w trakcie leczenia krwiomoczu, kociego kataru i codziennie wykonywane są lewatywy w celu usprawnienia wypróżniania.
Uraz kręgosłupa jest masywny i przywrócenie samodzielnego wypróżniania stoi pod znakiem zapytania.
Pomóżmy Sernikowi i dajmy mu nadzieję na lepsze jutro, tym razem w domu, u boku człowieka. Powoli się oswaja i mimo ogromnych problemów zdrowotnych ma wolę życia oraz zaczyna dostrzegać to, że ludzie mogą być super.
Ładuję...