Heartland prosi o pieniążek na sianko dla podopiecznych!

Za około dwa tygodnie czeka nas dostawa siana dla naszych koni.

W tej chwili cena balota z dostawą to 150 zł, na jeden transport przypadają około 44 sztuki. Do tego doliczamy rozładunek 200 zł oraz trawokulki dla Kofki i Wuzetki (2000 zł).

W tej chwili pod naszą opieką przebywa 10 koni, które nie nadają się do adopcji, z szeregiem chorób lub bardzo stare. Wszystkie konie zdolne do adopcji znalazły swoje szczęśliwe domki i przynajmniej narazie nie zapowiada się, że będą musiały do nas wrócić. Jednak te 10 koni, to i tak ogromny wydatek, kwota zbiórki pozwoli zakupić siano na około 4,5 miesiąca i do tego trawokulki dla Kofki, Wuzetki oraz Jadzi. W najbliższym czasie dołączy do nas jeszcze jeden koń, bardzo stary i w bardzo złym stanie zdrowotnym. Liczymy, że uda nam się uzbierać pieniążki na siano, bo to jest najbardziej podstawowa z potrzeb, poza nią jest jeszcze cała góra innych. Nie mamy stałych darczyńców, nie mamy sponsorów.

Staramy się ułożyć jakoś nasze życie od nowa po tym jak Ośrodek Jeździecki "EVIDO" musiał przestać nas w dużej mierze sponsorować, bo sam ma problemy finansowe. 

JADZIA - konik polski 15 lat, zwyrodnienia w łokciu i kolanie, astma, nawracający ochwat

OSKI - SP 17 lat, astma, wrzody, zwyrodnienia we wszystkich nogach

WUZETKA - kuc szetlandzki 20 lat, bardzo zaawansowana astma, możliwy ochwat

GOLDEN - SP 19 lat, astma, zwyrodnienia w obu zadnich nogach

HEDWIGA - w typie konika polskiego, 12 lat, syndrom trzeszczkowy + diagnoza kulawizny

KOFKA - konik polski 34 lata, spore ubytki uzębienia, astma

PLAMKA - wlkp 23 lata, niewidoma, astma, podejrzenie wrzodów

WAMPIR - hucuł 32 lat, odprysk kości w lewej zadniej nodze, w stawie skokowym

LADY - W typie konika polskiego 27 lat, EORTH - potrzebna operacja

MACIEK - kuc 90cm, 10 lat, przewlekły ochwat

To są nasze perełki, które nie proszą nas o pomoc, bo wiedzą, że zawsze ją otrzymają, a my staniemy na rzęsach żeby zapewnić im wszystko co potrzebne. 

Dlatego prosimy o pomoc Was. Prosimy o pomoc mniejszą niż inne fundacje, bo mamy mało zwierzaków, ale czy one są gorsze od tych, które przebywają w wielkich organizacjach, lepiej radzących sobie od nas?