500 koni błaga o siano. Mimo że światem trzęsie dramat, one pokornie proszą, żeby dać im nadzieje, że też się liczą...

Zbiórka zakończona
Wsparły 3 224 osoby
143 585 zł (119,65%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 13 Marca 2020

Zakończenie: 30 Czerwca 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

„W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję. W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy. W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć. W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć." - Michael Jackson

Kochani, jesteście nam dziś niebywale potrzebni. Nie, nawet nie nam. My sobie poradzimy. Ale zwierzęta, które wraz z Wami uratowaliśmy, potrzebują pomocy. I marzymy. Marzymy, że się uda, mimo, że wszystkie te zwierzęta trafiły tu tylko dlatego, że istnieje ciemna strona świata, w którym żyjemy. Bo przecież skoro tu są, to ta jasna strona też jest. Tak naprawdę mamy ten sam problem, co wszystkie organizacje ratujące zwierzęta - różnią nas tylko kwoty i ilość zwierząt. Otóż nikt nie wspiera na stałe utrzymania zwierzaków, nigdzie. Robią to jedynie osoby prywatne, i tak działa to na całym świecie.

Owszem, są nieliczne programy, ale dotyczą zwierząt chronionych, lub hodowli. Niestety, nie obejmują ratowania koni - tym bardziej, ze Polska, kraj ułanów, wiedzie niezmiennie prym w eksporcie koni na ubój. Niektóre organizacje, poza granicami naszego kraju, konie ratują, leczą, a potem sprzedają zyskując fundusze na dalsze działania. My - nie oceniając tamtych działań - wybraliśmy bardziej kosztowną, ale pewniejszą drogę. Konie czy psy i koty oddajemy jedynie w adopcje. Około 300 koni przebywa obecnie we wspaniałych domach. Ale 500 koni, które domów nie znalazło, bo są starsze, schorowane, zbyt młode lub znarowione  potrzebuje żywienia i opieki każdego dnia. Nie mają ZUS, nie mają ubezpieczenia, nie mają tak naprawdę niczego poza tym, co dzięki wsparciu możemy im zapewnić.

Uratowaliśmy ponad 1000 koni. Otaczamy ich opieką grubo ponad 500, każdego dnia. Tworzymy największy azyl dla koni w Europie, a nasze działania wsparło około 500 000 darczyńców z całego świata. Działamy prawie 15 lat ratując konie, ale również psy, koty, osły, świnie, kury, krowy i wiele innych zwierzaków. Swoje działania finansujemy wyłącznie dzięki wsparciu takich osób jak Ty. Setki tysięcy Waszych gestów zbudowały potężną, światową inicjatywę dla zwierząt. Dla zwierząt. Dla zmiany świadomości.    

Potrzeby, takie zwykłe, szare, codzienne, które gromadzą się wokół, przerastają nas teraz i bardzo Was potrzebujemy, pomimo że światem trzęsie dzisiaj inny dramat. Dramat, który odciska piętno również na milionach zwierząt, bo w obliczu takiej tragedii potrzeby zwierząt stają się drugorzędne. Niedawno, tuż przed wybuchem epidemii, pomogliście nam zebrać fundusze na zakup owsa - ogromnie dziękujemy w imieniu koni, które już mają go pełne żłoby, mogliśmy popłacić rachunki i zorganizować dostawy, silosy są pełne.

Dziś, mimo radości z owsa, naszym koniom kończy się siano. Kończy się pożywienie dla nich fundamentalne. Część naszych koni, tych młodych i zdrowych, przebywa na rezerwacie. Całą zimę karmiliśmy je sianem i będziemy to robić aż do maja. Niemniej one będą niedługo miały raj na ziemi, kiedy tylko trawy wzbiją się ku niebu. Ale Ponad 200 koni toczy swoje życie na naszym folwarku, i tym koniom musimy zapewnić siano jak co roku. Bez siana koń nie przeżyje. 

Przy całym światowym dramacie, jaki dziś się rozgrywa, wielu naszych Darczyńców, którzy pomagali nam na stałe finansować siano i słomę, już ma problem finansowy, albo ich firmy obejmuje paraliż. Jeden z zaprzyjaźnionych artystów poinformował nas, że jego koncerty zostały odwołane, i nie jest w stanie w tym kwartale wesprzeć koni, choć bardzo boleje z tego powodu, bo robił to przez ostatnich 12 lat. Pozostałe wiadomości od firm, które nas wspierały, niewiele się różnią. Stanęliśmy w martwym punkcie - każdy z Was teraz martwi się o siebie, swoją rodzinę i swoje zwierzaki. I my to w pełni rozumiemy. Dlatego wrzucamy zbiórkę - a Ty po prostu, pomyśl czy możesz pomóc naszym kopytnym. Możesz? Cudownie. Nie możesz? Nie martw się, zwierzęta nigdy pretensji do nikogo nie mają, focha na ich pysku nie zobaczysz, a my naturalnie rozumiemy, że to trudny okres dla wszystkich.

Ale spróbować musimy - bo nie wolno nam po prostu zrobić inaczej. Dla nich, które same się nie wypowiedzą. Choć głupio nam, i wstyd, że w obliczu tego, co teraz się dzieje w ogóle piszemy o czymś takim jak siano. Ale miłością koni się nie nakarmi, naszą troską również nie wypełnimy paśników. Więc, mając nadzieję na Twoje zrozumienie - prosimy o pomoc. Balot siana kosztuje różnie - 60 do 80 zł. Zależy to od wielkości i jakości siana, kosztów transportu.      

Miesięcznie nasze konie zjadają siana za prawie 60 000 zł (folwark i rezerwat). W sumie otaczamy ich opieką ponad 500, tych które są niechciane, zużyte, postarzały się, zepsuły lub znudziły. Bo każdy z naszych koni ma swoją cichą, smutną, czasem dramatyczną historię.    

Tak, wiemy, że możecie nie mieć głowy. Tak, wiemy, że może to nie czas na takie apele. Kiedy świat szaleje z trwogi. Ale właśnie w takich chwilach uratowane raz zwierzaki potrzebują Cię najbardziej. Pomożesz? 

Zbieramy na zapas siana na 2 miesiące. Pomożesz?

PS Chętnie przyjmiemy również siano lub trawokulki, jeśli możesz kupić/podarować, skontaktuj się z nami, zwierzaki będą Ci niezmiernie wdzięczne!

 

 Masz pytania? Zadzwoń Karolina 518 569 487.

Więcej na www.centaurus.org.pl

Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1000 ocalonych koni, 50 osiołków, paręset psów, wiele kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia ratowanie nie byłoby możliwe. Bardzo Ci za wszystko dziękujemy!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
19 aktualnych zbiórek
1498 zakończonych zbiórek
Wsparły 3 224 osoby
143 585 zł (119,65%)
Adopcje