Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki zbiórce udało nam się postawić kameralny kojec dla szczeniaków, mamy ich obecnie w fundacji 9, wszystkie też zostały zaszczepione kompletem szczepień, zaczipowane, wyposażone w obroże i zabezpieczone na kleszcze. Wszystkie mają książeczki zdrowia. Zostały także pieniądze na ich utrzymanie i wyżywienie. MIejmy nadzieję, że znajdą niedługo wspaniałe domy, są intensywnie ogłaszane, każdy miał także osobną sesję zdjęciową do ogłoszeń. Zbiórkę kończymy, gdzyż osiągnęła zamierzony cel!
Psie dzieci to szczególnie okrutny temat. Są tak niewinne, jak tylko może być stworzenie, a im bardziej oczekują dobra, tym mocniej się na ich psychice odciska się zło. Pozostawione bez szans na samodzielne przetrwanie, czepiają się łaski bardzo niewłaściwych ludzi. Wyrastają z nich psy z traumą, psy dzikie, agresywne, dla których przyszłość to równia pochyła. Kończą mordowane, zabite na drodze, wykończone chorobami, najczęściej pokleszczową. Żyją krótko i nieszczęśliwie...
Inteligencja i wrażliwość szczeniaków to kosmos! Te, które do nas trafiają w miarę wcześnie - wykazują niezwykły poziom pojętności, chęci współpracy z człowiekiem, błyskawicznie wszystkiego się uczą. Te, które trafiają w wieku jednego roku - już są trwale okaleczone, skrzywione, nieprzejednane. Dlatego staramy się zabierać te niechciane dzieci, zanim się poparzą. Są już na świecie i nie ma odwrotu, trzeba im pomóc prawidłowo się rozwijać, stworzyć szczęśliwe dzieciństwo, chociaż to tylko sierociniec...
W fundacji mamy obecnie kolejnych 9. Nie są w domu, bo w domu już nie ma miejsca. W mroźne noce mają ogrzewany pokój przy stajni, ale są tam zupełnie same. Mimo to odpowiadamy na wszystkie ich potrzeby żywieniowe i zdrowotne, a towarzystwo do zabawy mają pomiędzy sobą. Wszystkie uczą się od stada. Mają możliwość nieograniczonego ruchu przez cały dzień. Jadą do domu spragnione człowieka, a nie przerażone nim.
Adopcja szczeniaka to temat bardzo trudny, wbrew pozorom. Ilość chętnych nijak się ma do świadomości społecznej. Mały piesek to przede wszystkim zabawka. Większości telefonów nawet nie warto odbierać.
Jesteśmy więc permanentnym sierocińcem, a opieka nad szczeniakami bywa naprawdę absorbująca. Podwórko musi być czyste, psy nie mogą żyć w odchodach, zbiera się je codziennie z całości terenu. Weekendowy wolontariat - o ile w ogóle czasami się zdarzy - zaburza ustalony rytm i wprowadza zamieszanie do stada, które ma swoje przyzwyczajenia i biega luzem. Konieczna jest regularna, codzienna, płatna pomoc, to jedyne rozwiązanie problemu.
Jedna osoba tego już nie ogarnie. Koszty przygotowania szczeniaków do adopcji są naprawdę spore a nakłady pracy ogromne. Przygotowaliśmy im kolejny kojec - domek, potrzebujemy teraz jak tlenu ogrodzenia - żeby mogły biegać osobno, bo bardzo się boją dużych psów. Pomóżcie, ledwo żyjemy.
Sam kojec z dowiezieniem konstrukcji, deskami, bejcą i robocizną to już prawie tysiąc złotych, a gdzie wymarzony płotek?
Na zdjęciach patrząc od góry widać różnicę w wyglądzie i zachowaniu w zależności od czasu spędzonego w fundacji. Te na dole to Kabała i Tarot - od kilku tygodni z nami - patrzą już z zaufaniem na świat.
Jeśli mamy permanentnie ratować szczeniaki, a nic nie wskazuje na to, by ich liczba w okolicy malała, musimy im pomagać skutecznie. Muszą mieć odpowiedni start, odpowiednią karmę, miejsce do biegania i spania, kontakt z człowiekiem, zabawki, trzy posiłki dziennie, wszystkie szczepienia, zabiegi, zabezpieczenia od pasożytów, kleszczy, brudu, uczuleń. Muszą mieć piękną sierść i radosną minę. Już teraz, nie w domu adopcyjnym, lecz tu - w sierocińcu w Gąsawach. Wpłacając na ich zbiórkę, dajecie każdemu z nich szansę na to, by był pierwszym z pokolenia bezdomnych, którego życie będzie długie i szczęśliwe.
Ładuję...