Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sisi po kontroli, jest lepiej!
Cukier spadł, mamy 138 jednostek, a nie prawie 300 jak było. Wrócił apetyt, dla nas to bardzo ważne, że je.
Niestety przy spadku odporności wylazłkoci katar, ale i to wyleczymy.
Jest bardzo duża szansa na to, że wszystko wróci do normy. Odstawiliśmy już kroplówki, jeszcze trochę zastzryków, leków, suplementów, ale wierzę w to, że będzie dobrze.
Dziękuję Wam za to, że pomogliście i daliście nam możliwość walki o Sisi. Razem możemy więcej <3
[Aktualizacja 9.05.2018]
Chciałabym na dobranoc mieć dobre wieści, ale jest źle, bardzo źle.
Przyszły wyniki badań. Domyślałam się, że wrócił problem z wątrobą i trzustką, ale teraz to chyba zpięcioktorniony... Glukoza i fruktozamina wywalone w kosmos. Czeka nas codzienne kłucie uszu i sprawdzanie poziomu cukru, możliwe, że trzeba będzie wprowadzić insulinę.
Siuśka jest podłączona pod kroplówkę, dostaje ringera z mleczanami. Podajemy ornipural, drogi, belesny, ale bardzo dobry.
Już padają komentarze o uśpieniu. Ona już miała 2 takie kryzysy, od ostatniego minął ponad rok. Wierzę, że z tego wyjdzie, że da radę. To jeszcze nie jest jej czas...
Błagam o pomoc. Czuję się bezradna. Nie mamy pieniędzy, a nie chcę, żeby to decydowało o życiu lub śmierci. Leki, badania, to wszystko jest bardzo drogie. Ona chce żyć. Walczy. Nie jestem w stanie jej wytłumaczyć, że możemy nie mieć pieniędzy, by ratować jej życie.
Sisi to kotka, która pod naszą opieką jest 4 lata. Przez te 4 lata miała 2 ogromne kryzysy, które niemal odebrały jej życie. Za pierwszym razem, gdy do nas trafiła - depresja. Nie jadła, nie piła, nie wstawała. Za drugim razem, gdy się przeprowadzaliśmy ze stresu znów przestała jeść, pić, wysiadła wątroba i trzustka. Wtedy ją uratowaliśmy, niestety problem powrócił ze zdwojoną siłą.
3 miesiące temu Sisi przeszła badania, nie było w nich nic niepokojącego.
Teraz Sisi z dnia na dzień przestała jeść, pić, zaczęła wymiotować krwią, odwodniła się.Na wyniki badań krwi czekamy, jednak patrząc na to, co działo się już dwukrotnie stawiamy na wątrobę.
Sisi jest nawadniana dożylnie. Karmimy ją na siłę, ze strzykawki. To okropne, kiedy trzeba coś robić wbrew kotu, ona nie rozumie, że to dla jej dobra, ale nie może nie jeść.
Lekarze walczą o nią z całych sił. My walczymy. Sisi walczy.
Niestety - bez pieniędzy nie będziemy mieli możliwości jej ratować. Badania, leki, kroplówki, wizyty, szpitalik to wszystko ogromne koszty, bez Was nie będziemy w stanie sobie z nimi poradzić.
Ładuję...