Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dyzia trafiła do Fundacji 31 maja 2024 r. jako malutkie, jeszcze niewidzące kociątko. Została znaleziona przez Panią Anię na posesji, możliwe, że została podrzucona.
Pan Krzysztof poprosił o pomoc na Facebooku, ponieważ Fundacja nigdy nie miała pod opieką tak malutkiego kota, dla którego bezpieczeństwa kluczowa jest opieka matki. Oprócz wielu cennych rad od życzliwych, bardziej doświadczonych w ratowaniu maluchów osób Fundacja otrzymała niestety również tonę jadu i hejtu od osób, które uważały, że takiego kota należy uśpić, a próby jego karmienia, które były na początku bardzo trudne, te osoby wyśmiewały i nazywały męczeniem zwierzęcia.
Na początku Dyzia miała biegunkę, po zmianie mleka zaczęły się zaparcia, na które pomocą okazały się lewatywy robione przez Panią Anię. W międzyczasie na malutkim ciałku zostały znalezione ropnie, które wymagały pomocy weterynaryjnej, a kilka dni później Dyzia zaczęła wymiotować, dlatego konieczna była kolejna interwencja weterynaryjna i diagnostyka z kierunku panleulopenii. Na szczęście test wyszedł negatywnie, maluch został odrobaczony i dziś radośnie biega już po pokoju, wywraca domki, wspina się po drapaku.
Dzięki troskliwej opiece Pani Ani i Pana Krzysztofa i ich nieugiętej postawie wobec hejterów, którzy próbowali nakłonić Ich do eutanazji Dyzi malutkie kociątko dzisiaj żyje i czuje się dobrze, mając za sobą pierwszy, chyba najtrudniejszy miesiąc życia.
Z tej okazji Panna Dyzia przyjmuje życzenia, dlatego Ciotka Wojcieszkowa założyła skarbonkę dla tej małej fuksiary i prosi wszystkich Jej fanów o pieniążki na szczepienia, pyszne jedzonko i (w przyszłości) na sterylizację ❤️
Edycja 1.07.2024
Panna Dyzia obiecuje podzielić się swoją skarbonką z innymi kotkami w potrzebie ❤️