Histopatologia dla Leona

Leon to koci senior z pewnych poznańskich ogródków działkowych. Zwany również Papą Leonem, ze względu na swój opiekuńczy stosunek do pozostałych kotów z bytującego tam stada. Jego Karmicielka zgłosiła się do nas w zeszłym roku z prośbą o sfinansowanie remontu gruzowiska w jego paszczy. Przy okazji podjęto również próby wyleczenia niegojącej się rany na leonowym nosie. 

Wdrożone leczenie przynosiło jedynie krótkotrwały efekt podgojenia problematycznego miejsca. Badanie cytologiczne nie wykazało żadnych patologicznych procesów w obrębie rany. 

Gdy wytoczone przez weterynarzy ciężkie działa, w postaci jednego z najsilniejszych z antybiotyków, również nie przyniosły poprawy, a dodatkowo pod pierwszą raną oraz z drugiej strony nosa pojawiły się kolejne, mniejsze, stało się jasne, że musimy pobrać próbkę do badania histopatologicznego. 

Leon pomyślnie przeszedł, niezbędne w jego wieku przed podaniem narkozy, badania krwi, a wycinek pobrano i wysłano do badania. Teraz pozostaje tylko czekać na wyniki, zaciskając kciuki z całych sił, aby ten starszy przemiły Pan nie miał jednak niechcianego nowotworowego pasażera na gapę.

Nasze konto świeci pustkami. Jest źle :( Do 1% jeszcze sporo czasu. W przypadkach takich jak Leon wiemy jednak, że odmowa nie wchodzi w grę. Mimo bowiem bezdomności kocur jest wspaniale zaopiekowany. I chcielibyśmy, żeby jak najdłużej cieszył się życiem w zdrowiu i komforcie. Nasze życzenia to niestety jedno, a możliwości finansowe drugie. Nie mamy wyjścia - musimy prosić o wsparcie :(