Alunia, Oskar i Klara proszą o pomoc

Fundacja dla Zwierząt "Koci Pazur"
organizator skarbonki

Kolejna prośba o pomoc w sfinansowaniu leczenia... Wiele osób prywatnych, pomagających kocim biedom liczy na pomoc organizacji takich, jak nasza... Wszystkim nam jest ciężko: i im, i nam. Ale działamy przecież we wspólnym celu. Kiedy sami nie mamy już z czego opłacać kolejnych faktur u wetów, jedyne co jeszcze nam pozostaje, to zwrócić się o pomoc do wszystkich kociarzy świata... O mały przelew, jednego smsa. By udźwignąć to wspólnie.

Ta zbiórka dedykowana jest trzem kotom: Aluni, Oskarowi i Klarze.

To jest Alunia.

Dwójkę zakatarzonych kociąt wypatrzono na jednej z podpoznańskich wsi. Wychudzoną, ledwie widzącą Alunię i jej brata, Oskarka. Nie wiadomo, co stało się z ich matką. Maluchy, opuszczone przez cały świat, nie miały absolutnie nikogo.

Oskar

Po wizycie u weterynarza okazało się, że oboje chorują na koci katar, są osłabione i odwodnione, do tego Alusia ma silną infekcję oczu, a Oskar zapalenie oskrzeli. Kociaki trafiły do kliniki weterynaryjnej na hospitalizację, bo przez zapalenie górnych dróg oddechowych miały problem z jedzeniem i piciem. Oskar po kilku dniach, z torebką pełną antybiotyków, wyszedł z kliniki. Jednak jego leczenie trwa do dziś. Alusia miała zdecydowanie mniej szczęścia, okazało się, że jednego oczka nie da się uratować i pani doktor, z ciężkim sercem, podjęła decyzję o jego usunięciu. Drugie oczko wygląda dużo lepiej i wszystko wskazuje na to, że uda się je uratować, tak żeby Alusia mogła cieszyć się życiem, chociaż z jednym oczkiem. Koszty leczenia kociego rodzeństwa oszacowano na 1000 zł, z czego sama operacja Alusi kosztowała 450 zł (narkoza, zabieg usuwania oka, leczenie pooperacyjne), resztę pochłonęły kroplówki, antybiotyki oraz leki przeciwzapalne i na odporność.

Klara to ok. 7 miesięczna kotka złapana na początku lutego na sterylizację.

Na krótko przed wypuszczeniem w miejsce bytowania, zrobiła się osowiała i przestała jeść. U weterynarza okazało się, że ma bardzo wysoką temperaturę (40,5) i jest odwodniona. Panleukopenia. Kicia została w klinice w izolatce, miała podawane kroplówki i leki, na początku była też dokarmiana, bo sama nie chciała jeść. Klara cały czas jest osłabiona i długo miała problemy z utrzymaniem prawidłowej temperatury ciała. Przebywa w klinice od tygodnia. Koszty całodobowej opieki weterynaryjnej obliczono na 250 zł za dobę. Klara ma tylko karmicielkę, starszą panią, którą koszty leczenia kotki przerosły. Klara potrzebuje wsparcia.

Jak zawsze w sytuacji, gdy sami nie jesteśmy w stanie zafundować leczenia takim biedom, obiecujemy opiekunom, że pomożemy finansowo w takiej kwocie, na jaką uda się uzbierać datki w dedykowanej zbiórce... Wszystko w Waszych rękach :(

Wsparli

100 zł

Anonimowy Pomagacz

20 zł

Wszystkie koty sa nasze

40 zł

Simon

100 zł

Hubert

20 zł

Dag

20 zł

Anonimowy Pomagacz

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio na zbiórkę charytatywną:
117%
2 346 zł Wsparło 45 osób CEL: 2 000 ZŁ