Urodzinowa Anety akcja - TROP-owa kastracja

Urodziny, to taki dzień, w którym z reguły dostaje się prezenty. Jedni chcą perfumy, inni kwiaty, ktoś zażyczy sobie książkę, lub płytę z muzyką.  Kogoś zaproszą na kolację, albo wyjście do kina. A co, jeśli ja tego nie chcę? A raczej chcę, ale nie z okazji urodzin. W tym dniu poproszę o coś innego. O choćby symboliczną wpłatę na cel, który zapobiega mojemu bólowi serca, czyli ogromnej bezdomności zwierząt. 

Kastracja i sterylizacja sprawia, że na świat nie będą powołane kolejne zwierzęta. Że będzie im oszczędzona śmierć w rowach, na poboczach dróg, w schroniskach, na łańcuchach. Śmierć z głodu, od chorób, od pogryzień.

Nie ma tylu chętnych domów dla psów, które już istnieją i tysiącami wegetują w warunkach urągających godności jakiejkolwiek żywej istoty. Po co więc powoływać na świat nowe zastępy od samego początku niechcianych zwierząt. Zamiast je topić w wiadrach, zostawiać na pastwę losu, lepiej sprawić, żeby w ogóle się nie urodziły.  Sad but true.

I niech po to będzie ta zbiórka.  
Z góry dziękuję za każdą złotówkę. 
Aneta

Ps. Na zdjęciu (przepraszam, nie znam autora zdjęcia) mój Kajtek, jeszcze podczas pobytu w schronisku. A ile takich "Kajtków" jest dalej za kratami? Bez zdjęć, bez szans na wypatrzenie i dom? I dlatego tak, a nie inaczej. Kastracja i sterylizacja to nie jest "okaleczanie", jak mawiają niektórzy. To zapobieganie znęcaniu się nad zwierzętami. Często w imię prawa. Dziękuję każdemu, kto to rozumie.