Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Skarpetek piękny i zdrowy pozdrawia Was z nowego domu. Sami zobaczcie jaki jest szczęśliwy! To wszystko dzięki Wam. Warto pomagać!
Kilka zdjęć z nowego domku:
Porcja cudownych wieści!
Wczoraj skarpetek zamieszkał w nowym domu.
Zawieźliśmy go do Wrocławia, gdzie zamieszkał z fantastyczną rodziną i cudowną zwierzęcą ekipą. Przywitał go zaciekawiony kotek Freddie Mercury, dziarska króliczyca Ozzy Osbourne, a gdzieś z ukrycia obserwował go koci, puchaty Elvis Presley Dla malucha też powoli szykuje się muzykalne imię.
Młody wszedł jak do siebie, jakby mieszkał tam od zawsze. Ogarnął kuwetę, pobawił się w tunelu, obdrapał meble, miział się i mruczał. Nawet nie zauważył, że wychodzę.
Takie adopcje lubię najbardziej!
Trzymajcie kciuki, żeby kocio-królicza ekipa zaakceptowała Skarpetka. Będzie mu tam wspaniale.
Wsparcie wciąż jest bardzo potrzebne- musimy pokryć koszty leczenia i transporu do nowego domu. Każdy grosz ma wielkie znaczenie.
Ostatnie zdjęcie u nas, jak tylko dostanę fotki z nowego domku na pewno się podzielę:
Mały Skarpetek dochodzi do siebie po operacji. Jest wspaniałym kotkiem, mruczącym, kochanym i bardzo cierpliwym. Tym bardziej boli cała krzywda, jakiej doznał w swoim krótkim życiu.
Ten dzielny, mały kocurek stracił oczko, ale zachował WIELKĄ wolę życia. Dziękujemy z całego serca wszystkim, którzy pomagają nam ratować jego życie!
Poznajcie małego Skarpetka - dzielnego, kochanego kotka, który ma nieco ponad 4 miesiące, a już cierpi i walczy o życie...
Skarpetek w swoim króciutkim życiu wiele już przeszedł. Został znaleziony, prawdopodobnie porzucony. W ciężkim stanie trafił do nas. Z uszu sypał się świerzbowiec, a oko wyglądało, jakby miało zaraz wybuchnąć...
Wyobrażacie sobie, jak musiało go to boleć? Ile cierpienia musiało przejść te małe, kocie dziecko, zanim otrzymało pomoc? Decyzja o operacji była natychmiastowa, to była kwestia nie tylko zdrowia małego Skarpetka, ale i życia. Oko zostało usunięte, a Skarpetuś teraz powoli dochodzi do siebie.
Przed nami długa walka o zdrowie i życie niesamowitego kocurka. Pomimo problemów i przejść maluch zachował w sobie mnóstwo miłości do człowieka, którą okazuje, pieszcząc się i mrucząc. Nie mogliśmy odmówić mu pomocy...
Musimy pokryć koszty operacji, leczenia kociego kataru, i świerzbowca usznego, Zylexisu, kastracji, testów FIV/FelV i badań krwi. Koszt jego życia to kilka tysięcy złotych, ale maluch ma szansę na zdrowe, szczęśliwe życie. Pomożecie nam ratować Skarpetka?
Ładuję...