Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Oczka i erce Okruszka dziękuje Wam !
Kochani, nasz malutki Okruszek zaczął chodzić. 😍😍😍
Ale zanim to się stało musieliśmy codziennie przez rtdziem jeździć z nim na całodniowe kroplówki. Jego stan był raz lepszy, raz gorszy. Miał silna anemię i żółtaczkę, ogromny obrzęk wątroby. Gdyby nie pomoc weterynaryjna Okruszek odszedłby w ogromnym bólu i cierpieniu.
Ale szczęście uśmiechnęło się do Okruszka i zaraz znalazł stały domek, który go pokochał. W stałym domku zdarzyło się że jeszvze kilka razy zaczął ciągnąć za sobą łapki przez uraz wątroby. Dlatego Okruszek po dziś dzień jest pod okiem weterynarza i jeździ na regularne zastrzyki regenerujące.
Oprócz tego Olruszek psychicznie doszedl do siebie, w nowym domu czuje się jak Pan i Władca :) bawi się, psoci, szaleje a po wszystkim zasypia przytulony mrucząc
Dziękujemy Wam za Waszą pomoc, dzięki Wam możemy wspólnie tworzyć takie happy endy ♥️
Kim trzeba być i jak spapraną psychikę trzeba mieć, żeby pobić malutkiego, bezbronnego kotka. Gdyby tego jeszcze nie było mało to jego właścicielka zostawiła go w ogrodzie bez pomocy.
Dostaliśmy telefon od młodych, empatycznych osób, które zauważyły małego kociaka ciągnącego za sobą tylne łapki. Poprosiliśmy nastolatków, aby przywieźli kociaka do Gorzowa celem zdiagnozowania go i wzięcia pod opiekę. Gdy zabierali kota zjawiła się nagle szanowna właścicielka kota i kazała go oddać, bo ona nie chce go stracić. Nie pozwoliła udzielić kotkowi pomocy weterynaryjnej oraz sama mu jej nie udzieliła, gdyby było tego mało, kotek został po prostu jak śmieć zostawiony na dworze.
Wyszliśmy z pracy i udaliśmy się pod wskazany adres, aby właścicielkę uświadomić, że mamy w Polsce Ustawę o ochronie zwierząt i takie nieludzkie zachowanie jest niezgodne z ustawą i jest karalne. Oczywiście Inspektorzy OTOZ ANIMALS GORZÓW WLKP musieli szukać małego kotka, bo "zniknął", "był i sobie gdzieś poszedł''. Na całe szczęście kociak został znaleziony, leżał na ziemi przy płocie we własnych odchodach, pokryty muchami, które złożyły na nim pełno jaj...
Zabraliśmy Okruszka i zrobiliśmy mu zdjęcie RTG, nie wykazało złamań, ale okruszek nie chodzi, ciągnie tylne łapki za sobą, jest jak sparaliżowany. Obmyliśmy Okruszka z larw much i nakarmiliśmy go, wcinał aż trzęsły mu się uszka. Ma ogromnego świerzba, jest zarobaczony.
Nie wiemy, ile wyniesie nas diagnostyka Okruszka, ale ten kociak doznał już tak dużego bólu, że teraz my, dobrzy ludzie musimy zrobić wszystko, aby mu ulżyć i zrekompensować te krzywdy. Prosimy, pomóżcie nam finansowo, abyśmy mogli zrobić mu rezonans magnetyczny gdy będzie taka potrzeba. Na ten moment zapłaciliśmy już 400 zł za zdjęcie RTG i leki przeciwbólowe.
Okruszek stara się ruszać łapkami, ma czucie i krążenie w łapkach, ale nie może chodzić, dzisiejsze badania ujawniły, że ma bardzo duży obrzęk w tylnych okolicach i wątroby oraz wielkiego siniaka co wskazuje na kopanie albo uderzenie czymś, na pewno nie zderzenie z autem.
MIEJSCOWOŚĆ WYSOKA! JEŻELI KTOKOLWIEK MA INFORMACJE I WIE KTO TAK SKRZYWDZIŁ OKRUSZKA PROSIMY O WIADOMOŚĆ, ZAPEWNIAMY ANONIMOWOŚĆ!
Brak nam słów, brak nam słów na to, że jesteśmy wszyscy ludźmi a tak wiele potrafi nas różnić. Pani właścicielka za swoją bezduszność odpowie w Sądzie a małemu Okruszkowi już nigdy nie stanie się krzywda. Bardzo dziękujemy młodym ludziom za ich wrażliwość i telefon do Animals, uratowaliście kotkowi życie.
Ładuję...