Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z największą przykrością i smutkiem muszę poinformwać, że Kocur odszedł, nie dał rady. Ale w miejscu, w którym został znaleziony jest całe stado kotów, które wymagają pomocy - kastracji i sterylizacji. W ramach zebranych środków zobowiązałam się pomóc w "ogarnięciu" tego stada. Dziękuję serdecznie wszystkim Darczyńcom - dzięki Wam udało się zebrać prawie 200% zakładanej kwoty! Każda złotówka z tej zbiórki zostanie przeznaczona na potrzebujące koty.
Przyczołgał się resztką sił, prosząc o pomoc... Jego stan był tragiczny - złamanie tylnej łapy, zdruzgotana szczęka i wybite zęby, liczne larwy much na całym ciele.
Kot wolnożyjący, wieś w centralnej Polsce. Nie ma swojego człowieka ani swojego domu. Nawet swojego imienia nie ma - po prostu Kocur. Najbliżsi sąsiedzi to starsi państwo, których córka kota znalazła po tym zdarzeniu. Starszych ludzi nie stać na jego leczenie. Poprosili Fundację Feliksiaki o pomoc w sfinansowaniu jego leczenia. Dr Otto, który zajął się kotem, swoją pracę wykonał "na kredyt". Kot jest w bardzo ciężkim stanie, ale walczy. To młode zwierzę, więc ma szanse.
Nie wiemy, co mu się stało. Czy to skutek wypadku komunikacyjnego, czy może człowiek mu to zrobił? Na swojej drodze spotkał jednak ludzi, którzy postanowili mu pomóc - Panią, która zawiozła go do weterynarza oraz Lekarza, który podjął się "poskładania" biedaka. Kot jest bardzo słaby, karmiony sondą dożołądkową.
Prosimy o pomoc w opłaceniu leczenia Kocurka. Dziękujemy!
Ładuję...