Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zbiórka zakończona więcej jak sukcesem! W imieniu tego dzielnego chłopczyka dziękujemy!
To ja Kiler, w końcu moje imię zaczyna do mnie pasować. Ale z Kilera mam nie wiele. Jestem spokojnym i bardzo wrażliwym psiakiem. Kocham być przytulny i rozpieszczany. Ale najważniejsze jest to, że udało się, że żyje, a to wszystko dzięki Wam, dzięki tym anonimowym i imiennym darczyńcom. Ten portal to skupisko największych serc na świecie a moje bije dzięki nim. Jeszcze raz kłaniam się pięknie.
Kiler już wychodzi na prostą, widać w nim radość i chęci do życia. Już niedługo będzie gotowy do adopcji. Z całego serca dziękujemy darczyńcom. Wasze serce bije w nim. Jesteście wielcy. DZIĘKUJEMY ! ! !!!
Zaledwie kilka dni trwa nasza opieka nad Kilerem a już widać efekty, powyższe zdjęcie zrobiono na trzeci dzień po odebraniu psiaka. Małymi krokami staramy się dotrzeć również do jego wnętrza. Coraz częściej zaczyna machać ogonkiem i okazywać zainteresowanie otoczeniem. To niby tak niewiele a radość ogromna. Dziękujemy tym którzy już pomogli mu wracać do zdrowia.
Po pięknym, dostojnym i silnym psie, zostało tylko budzące respekt imię - Kiler. Reszta to skóra i kości. Właściciel, któremu odebrano Kilera, nie miał pojęcia, na co go skazuje.
Kiler to pies w typie amstafa. W tym ciele kryje się krucha i delikatna istotka. Psisko ma bardzo delikatny i wrażliwy układ trawienny. Właściciel prawdopodobnie karmił go czym popadnie, nie zdając sobie sprawy, jaką szkodę wyrządza zwierzakowi. Kiler cierpiał na częste biegunki i wymioty, dlatego właściciel postanowił ograniczyć jego posiłki do minimum. Jak twierdził, to weterynarz doradził, aby karmić psa sporadycznie. Takim to oto sposobem z Kilera nie zostało już prawie nic.
Dotarliśmy praktycznie w ostatniej chwili, psiak był już tak osłabiony i wycieńczony, że ledwo stał na nogach. W dodatku przebywał ciągle w obskurnym pomieszczeniu, tak jakby chlewiku. Bez chęci do życia, bez sił, aby utrzymać się na nogach i całkowicie zobojętniały. Natychmiast został przebadany, zrobiono mu wszystkie wyniki w celu zdiagnozowania stanu zdrowie. Wyniki krwi okazały się w miarę ok, nie wskazywały na poważniejsze problemy zdrowotne.
Skrajne wyczerpanie organizmu mogło wynikać z ciągłego niedoboru pożywienia. Natychmiast przedstawiono wyniki właścicielowi i odebrano biedaka. Kontynuujemy badania, aby wykluczyć inne schorzenia. Kiler przyjmuje probiotyki i wprowadzono specjalną dietę. W końcu jest bezpieczny i teraz może być już tylko lepiej. Zanim to nastąpi, potrzebna jest regularna pomoc weterynaryjna, która wymaga sporego wkładu finansowego.
Jeśli ktoś zechce wspólnie z nami zawalczyć o lepsze życie dla wielkiego Kilera, zapraszamy do wsparcia. Dziękujemy serdecznie!
Ładuję...